Migdałowa mama. Kim jest? Określenie wzięło się od matki Belli Hadid. Nie oznacza jednak nic dobrego

Kim są migdałowe matki? To pojęcie wzięło się od matki modelki Belli Hadid, ale nie oznacza nic dobrego. Wręcz przeciwnie - te kobiety są przekonane, że właściwie postępują, ale w rzeczywistości bardzo krzywdzą swoje dzieci, zwłaszcza córki.

Skąd się wzięło określenie "migdałowe matki"? Pochodzi ono z jednego z odcinków starego, amerykańskiego reality show "The Real Housewives of Beverly Hills. A ściślej rzecz biorąc, od jego fragmentów z Yolandą Hadid i jej nastoletnią córką Gigi (obecnie modelką), na których matka krytykuje dietę córki w pozornej trosce o jej zdrowie. Niestety ten niebezpieczny trend dotyczył wielu matek, które wychowywały dzieci w latach 80. i 90. ubiegłego wieku, a także i obecnie.

Zobacz wideo Karolina Gilon ostatnio sporo schudła. Wiemy, jak wygląda jej dieta

"Migdałowe matki" pozornie chcą jak najlepiej dla dzieci. Jednak nie ma w tym nic dobrego

Moda na "migdałowe matki" wzięła się od serialowej rozmowy, w której matka radzi córce, aby "zjadła dwa migdały i dobrze je przeżuła". Wcześniej nastolatka powiedziała, że zjadła pół migdała i czuje się naprawdę słabo. W innej scenie pozwala jej tylko ugryźć tortu urodzinowego, bo "w Paryżu czy Mediolanie wolą tylko chude dziewczyny". To oczywiście nie ma nic wspólnego ze zdrowym i zbilansowanym odżywianiem, a jest prostą drogą do anoreksji, bulimii i innych poważnych problemów z odżywianiem. Niestety ostatnio ten trend zaczął wracać do życia dzięki mediom społecznościowym, m.in. Tiktokowi, gdzie filmiki o "migdałowych matkach" są oznaczone hasztagiem "AlmondMoms" i zbierają naprawdę mnóstwo wyświetleń.

"Migdałowe matki" zaczynają znów się pojawiać. Jedną z nich jest aktorka Gwyneth Paltrow

Choć teoretycznie moda na chudość już przeminęła, to jednak wciąż są osoby, które się tego trzymają. Jakiś czas temu głośno było o znanej aktorce Gwyneth Paltrow, która w sieci podzieliła się swoją restrykcyjną dietą, na którą składa się kawa, zupa na bazie kości wołowych i dużo warzyw, a do tego godzina treningu i półgodzinny pobyt w saunie. To zdecydowanie nie jest zdrowy sposób na życie, co wytknęło jej wielu internautów. Jednak ona sama odpowiedziała, że (za serwisem Independent.co.uk) - "je pełne posiłki" i nikogo nie namawia, aby poszedł w jej ślady. Więcej ciekawych artykułów o dzieciach znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: