Rządowy program "laptop dla ucznia" wszedł w życie z początkiem roku szkolnego 2023/2024. Od tego momentu zaczęto wydawać uczniom klas IV szkół podstawowych laptopy, które mają im pomóc w nauce kompetencji cyfrowych, potrzebnych we współczesnym świecie. Niestety jak się okazuje, nie wszyscy rodzice rozumieją, jaki jest cel programu ani jakie są jego zasady. Bowiem jeden z "laptopów dla ucznia" trafił do lombardu, gdzie absolutnie nie powinien się znaleźć - regulamin programu jasno określa, co można zrobić ze sprzętem, a czego nie wolno pod groźbą odpowiedzialności karnej.
Jak podaje Ministerstwo Cyfryzacji w oficjalnym komunikacie, opublikowanym na platformie X, "Widoczne na obudowie zabezpieczenie w postaci grawerunku sprawiło, że informacja o nielegalnej próbie sprzedaży bardzo szybko trafiła do odpowiednich służb, a sprzęt był w sprzedaży zaledwie kilka godzin".
Resort dodał też, że od początku funkcjonowania programu "laptop dla ucznia", są kontrolowane wszystkie aukcje internetowe oraz rynek, aby przeciwdziałać nielegalnemu sprzedawaniu komputerów czwartoklasistów. Jednak nie jest to pierwsza tego typu sytuacja - już na początku istnienia programu pojawiły się w sieci poradniki, co zrobić, aby pozbyć się z urządzenia rządowych oznaczeń, co również jest nielegalne.
Jak podaje serwis Dziennik Gazeta Prawna, z urządzeniem otrzymanym w ramach programu "laptop dla ucznia" przez pięć lat absolutnie nie wolno robić z otrzymanym sprzętem następujących rzeczy:
Z otrzymanego laptopa może korzystać uczeń IV klasy podczas nauki i trzeba pamiętać, że szkoła może nakazać jego okazanie, a także uczestnictwo w monitoringu i ewaluacji, m.in. w wypełnianiu ankiet. A jakie są kary za złamanie tych przepisów? Co do zasady żadne, choć w teorii rodzic powinien zapłacić odszkodowanie w wysokości wartości otrzymanego laptopa.
Więcej ciekawych artykułów o dzieciach znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.