Książę William odwiedził ostatnio dzielnicę Moss Side w Manchesterze, gdzie spotkał się z członkami lokalnej organizacji młodzieżowej, aby zapoznać się z projektem mającym na celu zwalczanie przemocy wśród młodych ludzi. W spotkaniu uczestniczyli też między innymi burmistrz Andy Burnham oraz rodzice z dziećmi. Jednym z nich był 11 Amir Hassan, który zadał księciu Walii naprawdę bezczelne pytanie, na które następca tronu odpowiedział dwoma słowami.
Podczas spotkania rodzice i ich pociechy mogli chwilę porozmawiać z księciem Williamem. Wówczas 11-letni Amir zadał następcy tronu bezczelne pytanie o jego finanse (za serwisem Mirror.uk) - "Ile ma pan pieniędzy na koncie bankowym?". Następca tronu jednak nie zdradził radosnemu chłopcu stanu konta, za to w odpowiedzi zażartował, że "nie wie". Potem młodzież uczestniczyła w zajęciach artystycznych, na których między innymi wycinali z papieru fryzury, które pozytywnie im się kojarzą. Jedna z organizatorek poprosiła księcia Williama o dołączenie, na co on z uśmiechem odparł, że "jest naprawdę ostatnią osobą, którą powinna o to pytać, bo jego włosy po prostu znikają". Jednak na chwilę dołączył do gry w bilard i usłyszał jęki zawodu, gdy dwukrotnie nie udało mu się wbić żółtej bili.
Rodzina królewska wraz z lokalnymi politykami wsparła projekt walki z przemocą wśród młodzieży, przekazując organizacji po 50 000 funtów (około 250 368,84 złote). Dzięki temu zostaną stworzone nowe miejsca pracy dla młodych ludzi, a także możliwość skorzystania z praktyk zawodowych i różnych szkoleń. Jak przyznał burmistrz - Miasto od dawna odnosi sukcesy na różnych polach. Jednak, mimo że społeczność dobrze sobie radzi, to wciąż potrzebujemy rozwiązań dla młodych ludzi, aby wiedzieli, że mają do kogo się zwrócić po pomoc i naprawdę mogli otrzymać wsparcie". Co ciekawe, wizyta księcia Williama była odpowiedzią na wcześniejszą prośbę, którą otrzymał rok temu na jednym z oficjalnych przyjęć. Więcej ciekawych artykułów o dzieciach znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.