Krzysztof Bosak oczekuje trzeciego dziecka. Dwóm synom nadał podwójne imiona

Krzysztof Boska, jedne z liderów partii Konfederacja, wraz z małżonką, która również dostała się do Sejmu, oczekuje narodzin trzeciego dziecka. W domu na maleństwo czeka już dwójka starszych braci. Tym razem ma być to jednak dziewczynka, jednak jeszcze nie zostały podane informacje odnośnie wyboru imienia dla niej. Jednak sądząc po imionach jej starszych barci, na pewno będzie ono podwójne. Taki pomysł nie podoba się jednak niektórym internautom.

Karina i Krzysztof Bosakowie doczekali się dwóch synków. Lada chwila na świecie powitają swoje trzecie dziecko. "Tym razem będzie to córeczka" zdradziła rozpromieniona mama na antenie radia RMF FM. Bosakowie, chociaż poinformowali o płci, to nie podali informacji o wybranym imieniu. Czy zdecydują się na jedno z tych popularniejszych, a może raczej skupią się na tych mniej rozchwytywanych? O tym przekonamy się już niedługo, ale sądząc po poprzednich dwóch wyborach, może to być podwójne imię. Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gezeta.pl.

Zobacz wideo Czy dla młodych powinny być wzorcem takie osoby jak Sławomir Mentzen?

Moda na podwójne imiona. Uległ jej Bosak?

Karina i Krzysztof Bosakowie to młode osoby na polskiej scenie politycznej. W czasie ostatnich wyborów – oboje startowali z listy Konfederacji, dostając się do Sejmu. Za chwilę zaczną swoją pracę, jednak czeka na nich kolejna, ważna rola. Po raz trzeci zostaną rodzicami. Na młodszą siostrę czeka dwóch starszych braci: Artur Maksymilian (ur. 2020) i Daniel Ksawery (ur. 2022).

 

Sądząc, po jakiej modzie ulegli Bosakowie odnośnie nadań podwójnych imion, również i dla dziewczynki zapewne wybrali i takowe.

W Polsce dopuszczalne jest nadawanie maksymalnie dwóch imion - reguluje to ustawa z dnia 28 listopada 2014 r. Prawo o aktach stanu cywilnego. Chociaż okazuje się, że dawniej był to dość popularny zwyczaj, który na długie lata odszedł do lamusa. Był on powszechny i praktykowany jeszcze pod koniec XIX wieku i z początkiem XX wieku, kiedy to np. przy chrzcie kładziono nacisk, aby przynajmniej jedno było związane z imieniem osoby świętej, a dziecko w ten sposób miało uzyskać opiekę patrona w niebie.

Takie podwójne imiona w naszym kraju nie są jednak za bardzo popularne, a wielu internautów jest zdania, że to nawet z lekka "trąci kewinizmem". "Jak byłam w szpitalu i tam był też chłopiec Max-Leon, ja do niego Max mówiłam, a mama wyraźnie obrażona się poczuła. Kilkukrotnie mnie upomniała, że syn jest Max-Leon" - dodała kolejna internautka. Czy córka Boska również, śladem swoich braci, otrzyma podwójne imię?

 
Więcej o: