Przypadki uprowadzeń dzieci przez jednego z rodziców nie są odosobnionymi przypadkami. Okazuje się, że takie praktyki są dość częste w przypadku kiedy dochodzi do rozpadu związku, a jedno z rodziców chce wrócić do swojego ojczystego kraju, zabierając przy tym dziecko. Najczęściej kończy się to porwaniem. Niemiecki urząd, który w tej sprawie prowadzi badania, bije na alarm. Coraz więcej dochodzi do porwań niemieckich dzieci, które najczęściej trafiają do Polski, ale także Rumunii, Turcji, USA i Francji. Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Porwania rodzicielskie to bardzo grząski i trudny temat. W świetle polskiego prawa, wywiezienie dziecka za granicę przez jednego z rodziców, nie jest przestępstwem. "Porwania rodzicielskie traktowane są jako forma konfliktu wewnątrzrodzinnego, który powinien zostać rozwiązany bez angażowania dodatkowych służb. Dodatkowo pokutuje przekonanie, że dziecko przebywając z jednym ze swoich rodziców, jest z założenia bezpieczne (rzeczywistość niestety często wygląda inaczej)" - czytamy na portalu itaka.pl, który zajmuje się poszukiwaniem osób zaginionych i uprowadzonych. Jedna za naszą zachodnią granicą do sprawy podchodzą nieco inaczej. Okazuje się, że szacunki prowadzone przez Federalny Urząd Sprawiedliwości (BfJ) jasno wskazują na fakt, że każdego dnia jedno niemieckie dziecko jest uprowadzane za granicę.
"W 2020 r. odnotowano 209 przypadków uprowadzeń dzieci z Niemiec. W 2021 r. było ich 211, a w 2022 r. aż 257. W większości przypadków jedna sprawa dotyczy jednego dziecka, ale w niektórych przypadkach sprawa obejmuje również kilkoro rodzeństwa" - podaje niemieckojęzyczny portal "Bild". Przytoczone dane są tymi oficjalnymi, jednak w statystykach nie są ujęte niezgłoszone przypadki porwań rodzicielskich, w których prym wiodą matki. Tak wynika z danych niemieckich urzędów (3 na 4 przypadki), na które powołuje się portal "Bild".
Jednak dlaczego decydują się na taki krok? Głównie chodzi tu o problemy związane z mieszkaniem, czy pracą i brakiem kontaktu z rodziną. To one, po rozpadzie związku, będąc na emigracji, często decydują się na powrót do swojego kraju, zabierając ze sobą dziecko. Okazuje się, że niemieckie dzieci są najczęściej uprowadzane do Polski, ale także Rumunii, Turcji, USA i Francji.