Dzięki "kreatywnej zabawce" jej córka straciła włosy. "Usuwanie zajęło 20 godzin"

To, co jest największą zaletą tej kolorowej zabawki, stało się jej największą wadą. Jest popularna nie tylko w wielu krajach, ale również i w Polsce wiele dzieci za nią szaleje. Dobra wiadomość jest taka, że włosy da się uratować, zła - nie każdy ma tyle czasu i cierpliwości.
Zobacz wideo Jak się zachować w przypadku zachłyśnięcia u dziecka?

Dzieci uwielbiają tworzyć. To dlatego od lat klocki zajmują wysoką pozycję na liście ulubionych zabawek dla dzieciaków niemal w każdym wieku. Od wielu lat równie lubiane są kulodromy, klocki magnetyczne, klocki Lego i tym podobne. Od jakiegoś czasu do grona pożądanych zabawek dołączyły śmieszne, kolorowe rzepy, z których można tworzyć najróżniejsze przestrzenne figury, zwierzęta, kształty - wszystko zależy od ilości kolorowych rzepów oraz dziecięcej kreatywności. 

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Niewinny żart mógł zakończyć się stratą niemal wszystkich włosów kilkulatki

Rzepy, które można znaleźć po nazwie "Bunchems" zyskały popularność nie tylko w Polsce, ale i w wielu różnych krajach na całym świecie. I tak samo, jak inne zabawki, mają spore grono zwolenników, jak i przeciwników. Ich niewątpliwym atutem jest to, że dzieci dzięki zabawie nimi ćwiczą motorykę małą, postrzeganie przestrzenne i pobudza kreatywność, ale niestety ich główną wadą jest to, że nie przyczepiają się jedynie do siebie, ale do ubrań czy włosów również. O ile z łatwością schodzą z ubrań, to z włosów już niestety nie. O tym, jak trudne jest ich wyjęcie z dziecięcych włosów przekonała się Lisa, mama dwójki dzieci mieszkająca w Pensylwanii. Gdy pewnego dnia jej dzieci skończyły naukę, postanowili pójść się pobawić. Nie minęło kilka minut, gdy syn kobiety przybiegł, mówiąc, że jego siostra ma coś we włosach. Chciał niewinnie zażartować i całą zawartość pudełka z rzepami wysypał jej na głowę. Chcieli szybko je wyjąć, ale to tylko pogorszyło sprawę. Gdy kobieta to zobaczyła ugięły się pod nią nogi z przerażenia. 

"Jeśli wasze dzieci chcą się tym bawić, zaopatrzcie się w czepki kąpielowe"

Okazało się, że na pudełku od rzepów umieszczona jest mała informacja o tym, że rzepy mogą utkwić we włosach oraz porada, że można je usunąć dzięki dużej ilości oleju oraz grzebykowi i ogromnych pokładów cierpliwości. Kobieta nie dopuszczała do siebie myśli, że mogłaby obciąć córce włosy, bo niewiele by z nich zostało. Stwierdziła, że się nie podda. We włosach dziewczynki było około 150 rzepów, wyjęcie pierwszych 15 zajęło Lisie 3 godziny. Łącznie spędziła nad głową córki ponad 20 godzin, by uwolnić jej włosy od zabawki. Trochę włosów dziewczynka straciła, ale w porównaniu z tym, jak mogła skończyć, gdyby olej się nie sprawdził, byłoby znacznie gorzej. 

Moje palce dosłownie spuchły od tego, ale warto było. Wciąż nie wierzę, że przeszliśmy i przeszliśmy przez tę okropną sytuację!!!

Choć ta sytuacja zdarzyła się w 2021 roku, post nadal jest udostępniany. Kobieta chce, by jak najwięcej rodziców dowiedziało się o konsekwencjach zabawy, zanim znajdą się w podobnej sytuacji. Lisa dodaje, że sama zabawka nie jest zła, ale to, co jednocześnie jej zaletą, stało się największą wadą. Podpowiada, że najlepiej do zabawy zaopatrzyć się w czepki kąpielowe - nic tak skutecznie nie ochroni długich włosów.

Więcej o: