O co chodzi z tymi balami Wszystkich Świętych? To bardzo proste - to katolicka odpowiedź na Halloween. Dzieci przebierają się za świętych, są słodycze i tańce. Tego typu imprez w Polsce co roku przybywa, a deklaracje organizatorów zawsze są prawie takie same: "ideą balu jest świetna zabawa i promocja świętości, do której każdy z nas zmierza".
Od razu zaznaczę, że nie podejmuję się rozstrzygania, który sposób świętowania jest najlepszy. Jedni pójdą na bal Wszystkich Świętych, inni zorganizują Halloween, a większość będzie chciała 1 listopada odwiedzić groby bliskich. A jeszcze niektórzy wybiorą mieszankę tych aktywności albo nie będą świętowali wcale. Każdy według swoich przekonań.
No dobrze, co z tymi, którzy mają ochotę na nieco makabry, ale nie w smak im być jednym z piętnastu zombie na imprezie? Albo właśnie udają się na bal Wszystkich Świętych i szukają efektownego przebrania? Przypomnę, że w Kościele katolickim jest około 15 tysięcy świętych, więc wybór mamy przebogaty.
Żeby nie szukać daleko, zacznę od mojej patronki, świętej Agaty z Katanii. Agata żyła w III w. na Sycylii. Przyjęcie wiary chrześcijańskiej tak wpłynęło na jej duchowość, że postanowiła przeżyć swoje życie w dziewictwie. Tego natomiast nie mógł zaakceptować możny i wpływowy Rzymianin, który upatrzył ją sobie na żonę. Dla obojga nie najlepiej się to skończyło, choć dla Agaty niepomiernie gorzej. Jako że wzgardzony zalotnik był namiestnikiem Sycylii, wykorzystał swoją pozycję i postawił nieszczęsną przed sądem. Dziewczynę poddano torturom, w czasie których odcięto jej piersi. Jakby tego było mało, okaleczoną rzucono na rozgrzane węgle, co nie mogło skończyć się inaczej niż jej zgonem. Paniom, którym bliska jest postawa "dziewictwo albo śmierć" i które zechcą przebrać się za świętą Agatę, ikonografia proponuje długą suknię i kleszcze do wyrywania piersi, ewentualnie misę z dwiema uciętymi piersiami w środku.
Pozostańmy na Sycylii, skąd pochodzi kolejna święta, tym razem Łucja. Tu historia jest podobna: też jest nadobna dziewica i nierozumiejący słowa "nie" konkurent do jej ręki. Tyle że Łucja - po kolejnych życiowych kamieniach milowych: złożeniu ślubów czystości, odrzuceniu zalotnika i wylądowaniu ostatecznie w domu publicznym - nie trafiła na tortury, ale zapewniła je sobie sama. Aby się oszpecić, by wreszcie dano jej spokój, miała sobie wydłubać oczy. Dlatego też często jest przedstawiana z tacą w ręku, a na tej tacy spoczywają gałki oczne.
Ale nie tylko dziewice figurują w poczcie świętych. Święta Felicyta na przykład była matką siedmiu synów. Cała rodzina żyła w wierze chrześcijańskiej, co niestety kłuło w oczy władze rzymskie. Rodzina miała zostać aresztowana, a kiedy wszyscy odmówili złożenia pokłonu pogańskim bóstwom, synów ścięto po kolei na oczach matki. Matkę ścięto na końcu. Felicyta jest przedstawiana z mieczem, ale znacznie częściej z belką, na której są oprawione głowy jej dzieci. Jeżeli to za mało makabryczne, to nadmienię jeszcze, że o wstawiennictwo świętej Felicyty mogą ubiegać się kobiety pragnące urodzić synów.
To teraz coś dla panów. Święty Dionizy, patron Francji. Na obrazach i rzeźbach łatwo go poznać. To ten, który niesie własną odciętą głowę. Tak jak wspomniane wyżej bohaterki został zgładzony w trakcie prześladowań chrześcijan. Miał przy tym ugruntowane zdanie na temat miejsca swojego pochówku. Legenda głosi, że po ścięciu wstał, wziął swoją głowę i przeszedł wiele mil w miejsce, gdzie pragnął zostać pochowany. Dopiero tam się zatrzymał. A, i jeszcze jedno. Według niektórych przekazów razem z głową odcięto mu też dłonie.
Jeśli okaże się, że na imprezę przyszły dwie osoby przebrane za zdekapitowanego świętego, to nie ma najmniejszego problemu. Również święty Alban z Moguncji po ścięciu miał spacerować ze swoją głową w poszukiwaniu spełniającego jego wymagania miejsca wiecznego spoczynku.
Panowie dbający o wygląd mogą wybrać świętego Sebastiana. W ikonografii jest przedstawiany jako piękny i półnagi młodzieniec. Jest też przywiązany do słupa i przeszyty strzałami, co może nieco utrudniać poruszanie się w takim przebraniu. Legenda mówi, że święty miał umrzeć w mękach, bo wypomniał cesarzowi okrutne traktowanie chrześcijan. Do tego Sebastian był konsekwentny - otóż miał przeżyć przeszywanie strzałami i kiedy został odratowany, ponownie udał się do cesarza, by jeszcze raz mu wygarnąć. Cesarz też był konsekwentny. Skazał go na śmierć jeszcze raz, tyle że przez pobicie pałkami, żeby była pewność, że tym razem się uda. Ciało zatłuczonego rzucono do ścieków.
To jeszcze na koniec propozycja dla tych, co nie boją się nawet dentysty. Święta Apolonia, dziś patronka stomatologów, miała być już w podeszłym wieku, kiedy jej wiarą zainteresowali się poganie. Złamali jej szczękę i wyrwali po kolei wszystkie zęby. Później dostała wybór: śmierć na stosie albo wyparcie się wiary. Apolonia miała się zastanowić przez chwilkę, po czym raźno ruszyć na stos. W ikonografii przedstawiana - jakżeby inaczej - z obcęgami. Na niektórych obrazach w obcęgach tkwią jeszcze zakrwawione zęby.
Ciekawych, jak powyższe męki zobrazowali artyści, zapraszamy do galerii na górze strony. Już wszystko wiecie. Miłego świętowania!