Czy pogoda może mieć wpływ na ilość zakażeń? Oczywiście. I nie chodzi tu o same przeziębienia, katarki, czy kaszel u dzieci, ale w grę wchodzą również poważniejsze wirusowe infekcje. W tym także bostonka, czyli powszechna infekcja wirusowa wieku dziecięcego, która objawia się charakterystyczną wysypką na dłoniach, stopach i w jamie ustnej. Czy można się przed nią zabezpieczyć? Jak ustrzec malucha przed chorobą? Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Bostonka to choroba wirusowa. Jest to określenie potoczne, prawidłowa medyczna nazwa to choroba dłoni, stóp i jamy ustnej (HFMS). Jednak nie zmienia to faktu, że boją się jej wszyscy rodzice. Głównie ze względu na sam przebieg choroby, ale także możliwe powikłania. Co wiemy o tej nietypowej, ale bardzo zaraźliwej infekcji? Czy można się przed nią ochronić? Jak rozpoznać pierwsze objawy bostonki?
Przede wszystkim warto zaznaczyć, że za wywołanie bostonki odpowiadają wirusy z grupy Coxsackie. Pierwsze objawy zakażenia są widoczne po około 3 do 5 dni. Wtedy następuje spadek samopoczucia, dochodzi rozdrażnienie, brak apetytu, ból gardła (często pojawia się również angina), a także dochodzi gorączka, która po 48 godzinach sama ustępuje. Wtedy pojawia się wysypka (swędzące pęcherzyki otoczone czerwoną obwódką) na dłoniach, stopach, w okolicy ust, ale także samej jamie ustnej. Wysypka może, ale też nie musi pojawić się na zgięciu kolan, łokciach, pośladkach oraz w okolicy narządów płciowych.
Do zakażeń dochodzi drogą kropelkową, toteż w skupiskach, gdzie przebywa sporo osób, bardzo łatwo o infekcję. Na zakażenie wirusem szczególnie narażone są małe dzieci, te chodzące do żłobka, przedszkola i szkoły, bo jak powszechnie wiadomo, w dużej mierze dotyka maluchy, chociaż i dorośli również na nią chorują. Nazywana jest również chorobą brudnych rąk, toteż jedynym sposobem na zabezpieczenie dziecka przed infekcją, jest dbanie o higienę i odkażanie wszystkich powierzchni.
Bostonka to choroba, na którą zapadają głównie dzieci i w ich przypadku przebiega ona zwykle łagodnie. Leczenie bostonki polega głównie na leczeniu objawowym. Lekarz zaleca podawanie leków przeciwbólowych, przeciwgorączkowych i przeciwzapalnych. Jednak dotyka ona coraz więcej dzieci, a pediatrzy biją na alarm.
Jako mama dziecka, które chodzi do żłobka, również śledzę wszelkie doniesienia o wzroście zachorowań. W placówce, do której uczęszcza mój syn, można już śmiało mówić o prawdziwej epidemii i ogromnym problemie. Na 16 chorych dzieci aż 12 z nich jest chorych. Wirus bostonki szaleje w grupie mojego dziecka i pomimo dbania o higienę, wietrzenia pomieszczeń, częstych spacerów, stosowania różnych suplementów, witamin i innych specyfików, bostonka może pojawić się i u nas. I co jest najgorsze? Fakt, że przechorowanie bostonki nie uodparnia nas na tę chorobę.