Jest jak nałóg. Niszczy relacje, ale można nad krzykiem zapanować. Zobacz jak możesz z nim walczyć

Krzyk nie jest narzędziem rodzicielskim. Krzyk to efekt naszych słabości i bezsilności. Bywa destrukcyjny zarówno dla osoby, którą ponoszą emocję, jak i dla tej, do której są kierowane. Można jednak nad nim zapanować. Wystarczy poznać pewien schemat.
Zobacz wideo Sylwia Nowak została mamą. Opowiedziała nam o ciemnych i jasnych stronach macierzyństwa

Życie z dziećmi niektórzy porównują do życia na bombie - nigdy nie wiadomo, kiedy emocje dziecka wezmą górę i zacznie się festiwal złości, krzyków i humorów. My rodzie, też mamy swoje granice i nie zawsze mamy wystarczająco dużo czasu i pomysłów na to, jak znaleźć szybkie rozwiązanie w trudnej sytuacji. Nasze emocje też potrafią nas przytłoczyć, a bezsilność i brak efektów naszych próśb sprawia, że zaczynamy krzyczeć. Wiemy, że to na niewiele się zda, ale tak wygląda nasza reakcja obronna. 

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Krzyk rodzi się z poczucia niemocy i bezsilności. Niestety niszczy relacje i przysparza jeszcze więcej konsekwencji

Takie sytuacje zdarzają się niemal codziennie w wielu domach. Rodzice wiedzą, że to nie pomaga, ale brak kontroli nad sytuacją i nad sobą samą powoduje, że nasz organizm wchodzi w tzw. tryb zagrożenia. Wielu ekspertów tłumaczy to w ten sposób, że nasz organizm zalewa fala hormonów, a krew przepływa do kończyn. Wzrasta adrenalina, a my możemy zrobić wtedy dwie rzeczy - uciekać lub walczyć. Odzywają się w nas pierwotne instynkty. Zdaniem wielu ekspertów możemy z tym walczyć i przede wszystkim uświadomić sobie co się z nami dzieje. Powtarzanie wtedy jednego zdania: "Nie mogę skutecznie wychowywać dzieci, gdy jestem w trybie zagrożenia", ma zadanie nam pomóc i sprawić, że emocje w porę wyhamują.

Czy można zapanować na krzykiem?

Od krzyku można się odzwyczaić, ale eksperci podkreślają, że najpierw trzeba sobie uświadomić, że krzyk jest jak nałóg. I można z nim walczyć, ale najpierw trzeba opracować nawyki, które pomogą nam przetrwać trudne chwile. Istnieje 6 narzędzi, które może w tym pomóc.

1. Punkt zapalny. Pierwszą najważniejszą rzeczą, jest zauważenie, które dokładnie momenty sprawiają, że wybuchamy. Takich punktów zapalnych może być kilka: nieposprzątana kuchnia, zbyt długie budzenie dzieci nad ranem, bałagan w pokoju itp. Jeśli tych problemów nie da się uniknąć wcześniej i nim zapobiec, to starajmy się zachować spokój. Zadbanie o oddech i zapanowanie nad sobą w kulminacyjnym momencie sprawi, że nie sięgniemy po broń ostateczną - krzyk.

2. Sygnały ostrzegawcze. Zanim emocje przejmą nad nami kontrolę organizm daje nam znaki: ucisk w żołądku, szybsze bicie serca, zmieniony oddech - warto się temu przyjrzeć. 

3. Zmęczenie. Im bardziej jesteśmy zmęczeni, tym szybciej stracimy nad sobą kontrolę. Dbajmy o sen, znajdźmy choć kilka minut dla siebie w ciągu dnia, a jeśli mamy możliwości poproszenia kogoś o pomoc przy dzieciach, róbmy to regularnie.

4. Znajdź coś, co na ciebie działa. W momencie, gdy organizm daje nam sygnały, że zaczynamy tracić nad sobą kontrolę, powinniśmy zareagować, tak by rozładować emocje i uspokoić się. Może to być kilka głębokich oddechów, wypicie szklanki wody, czy 2 minuty w samotności. Chodzi o to, by zadziałać zanim nastąpi wyrzut adrenaliny.

5. Zainteresuj się. Kiedy zaczyna się coś z nami dziać, zadajmy sobie pytanie: "co się właśnie ze mną dzieje", "dlaczego zachowuje się w ten sposób", "co mogę zrobić, żeby się uspokoić". Zainteresowanie się sobą w takim momencie może przynieść wiele dobrego. 

6. Rozmawiaj z domownikami. Rozmowa o naszych emocjach z partnerem czy dziećmi pomoże wszystkim zrozumieć mechanizm działania naszego organizmu. Jeśli wyjaśnimy im co powoduje w nas frustrację i złość, wspólnie możemy znaleźć rozwiązanie problemów i w porę ich unikać. 

Źródło: mamadu.pl

Więcej o: