Teściowa zobaczyła, co ojciec robi z brzuszkiem dziecka i wezwała policję. "Nie mogli powstrzymać się od śmiechu"

Nie każdy dogaduje się z teściową. Mają stereotypowy wizerunek osoby apodyktycznej lub nadmiernie krytykującej. Te cechy to nic w porównaniu z tym, co spotkało pewnego tatę.

Trudna relacja z teściową

Mężczyzna opowiedział na forum internetowym swoją historię z teściową. Mama jego żony jest Hiszpanką. On mówi na tyle po hiszpańsku, że może prowadzić z nią proste rozmowy, ale we wszystkich ich, poważniejszych interakcjach istnieje bariera językowa. Niedawno starsza kobieta zamieszkała z  parą, aby przez trzy miesiące pomagać w opiece nad ich dzieckiem, a mężczyzna powiedział, że zrobił wszystko, co w jego mocy, aby czuła się mile widziana w ich domu. Sytuacja wymknęła się spod kontroli. Co się stało?

Zobacz wideo Trenerka fitness zaprezentowała i wytłumaczyła ćwiczenia, które należy wykonywać po porodzie [MAMY CZAS]

Mały chłopiec denerwuje się za każdym razem, gdy kładzie się go na brzuchu, ale lekarz kazał parze próbować. Wszystko po to, aby zachęcić malca do przewrócenia. - Dwa dni temu teściowa wyrwała mi dziecko, kiedy było na brzuszku, i powiedziała, że dopuszczam się wobec niego przemocy. Żałowałem, że pozwoliłem jej go zabrać, ale pozwoliłem. Potem wczoraj próbowała tego samego, ale odmówiłem. Rzeczy w tym, że to nie był nawet jego „czas na brzuszku" – opowiada mężczyzna.

Doprecyzujmy, „czas na brzuszku" to czas, kiedy dziecko nie śpi, jest przy nim cały czas dorosły i obserwuje jego zachowania. Specjaliści zlecają, by czas na brzuszku stopniowo wydłużać, ale nigdy nie kłaść dziecko spać na brzuchu. To ważny trening, który wzmacnia główkę, szyję i górną część ciała dziecka. To pierwszy krok do czołgania się, przewracania, siadania i wstawania.

Teściowa wezwała policję

- Mój syn czasem marudzi. Marudzi, kiedy czegoś nie robi, po prostu ciągle czegoś chce. Teściowa usłyszała, jak się awanturował z innego pokoju i wtrąciła się, mówiąc, że znowu go męczę. Zamknąłem drzwi. Zapukała do drzwi, mówiąc, że wezwie policję, i tak zrobiła – relacjonuje dalej. Rzeczywiście, przyjechała policja i weszła do domu.

-Kobieta próbowała powiedzieć policji, że jesteśmy brudni, bo stały brudne butelki i przyssawka do smarków znajdowały się w tym samym miejscu, że głaszczemy psa, a następnie trzymamy dziecko, i że robimy „czas na brzuszku", gdy kot leży na kanapie. Kiedy powiedziała im, że spędzanie „czasu na brzuszku" jest bolesne dla dziecka, po prostu powiedzieli: „Nie jesteśmy zawodowymi lekarzami". Policja nie mogła powstrzymać śmiechu, mówiąc, że brzmi to tak, jakby teściowa uważała się za „eksperta-rezydenta". Niestety nie mogłem się śmiać, bo płakałem, wyjaśniając sytuację, ale było oczywiste, że policja była po naszej stronie.

Jak skończyła się historia? Policja nie sporządziła żadnej notatki, raportu. Teściowej młodzi rodzice kazali się spakować i odwieźli ją do motelu. Zamówili też bilet lotniczy, aby już następnego dnia mogła wrócić do domu. - Nie jestem pewien, co stanie się w przyszłości, ale może to być ostatni raz, kiedy teściowa widzi swojego wnuka.

Pod tym postem szybko pojawiło się mnóstwo komentarzy. - Moje dziecko nie znosiło leżenia na brzuszku i gardziło mną, że je do tego zmuszam – napisała jedna z mam. A jakie są wasze doświadczenia? Wasze dzieci też nie lubiły czy nie lubią leżeć na brzuchu?

Więcej o: