"Robiłam to na każdej lekcji i wuefista nie widział w tym nic złego". Uczeń trafił do szpitala

Zrobienie 200 przysiadów dla jednego z uczniów skończyło się tragicznie. Chłopiec przebywa na oddziale intensywnej terapii. Niestety podobne nadużycia zdarzają się również w polskich szkołach.

Dziennik India Times opisał historię 14-latka, który trafił do szpitala. Jego stan był określany jako ciężki. Chłopiec rozmawiał podczas lekcji, co przeszkadzało nauczycielowi i postanowił go ukarać. Chłopiec miał chodzić wokół sali gimnastycznej i wykonywać co chwila przysiad. Po chwili chłopiec zaczął zgłaszać nauczycielowi, że bolą go nogi oraz, że źle się czuje, nauczyciel jednak ignorował to. Kilka dni później chłopiec stracił czucie w jednej nodze. Po przebadaniu, lekarze stwierdzili rabdomiolizę, czyli rozpad mięśni. Inaczej, to zespół objawów występujących na skutek nagłego, ostrego uszkodzenia mięśni poprzecznie prążkowanych. Może prowadzić do hiperkaliemii (zbyt wysokiego stężenia potasu we krwi), zaburzeń pracy serca oraz do ostrej niewydolności nerek. Chłopiec przebywa na oddziale intensywnej terapii, a kilku nauczycieli zostało zawieszonych.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Po latach nauczyciel przeprosił, ale przykre wspomnienia zostaną na zawsze

Pojawiają się głosy, że to karygodne, że tacy ludzie pełnią funkcję nauczycieli w szkołach. Pedagodzy, którym na sercu powinno leżeć dobro uczniów, doprowadzają ich do tak traumatycznych sytuacji. Niestety takie sytuacje nadużywania "władzy" stosowane przez nauczycieli mają również miejsce w Polsce. Na stronie Mamadu czytamy, że jedna z kobiet sama jako nastolatka musiała wykonywać za karę "setki brzuszków". 

Mój nauczyciel wychowania fizycznego miał taką "motywacyjną metodę". Wyznaczał zadanie, np. trafić 10 razy piłką do kosza. Ten, kto wykonał je jako pierwszy - nie robił nic, druga osoba robiła 10 brzuszków, kolejna 20 itd. Ja, jako osoba o fatalnej koordynacji, absolutnie każde wyzwanie kończyłam jako ostatnia. Przy zaledwie 6 ćwiczących dziewczynkach to oznaczało 50 brzuszków, ale pamiętajmy, że takich zadań było kilka na każdej lekcji, co dawało setki brzuszków na każdej lekcji!
Zobacz wideo Nowy pomysł ministra sportu nt. zwolnień z wf-u? Długie zwolnienia tylko od specjalisty

Wuefista chciał zmotywować uczennice do aktywności, szkoda, że zabrakło zrozumienia i szacunku

Inna sytuacja, w jednej z miejscowości zlokalizowanej pod Warszawą, młody, zmotywowany i ambitny nauczyciel wychowania fizycznego za cel sobie postanowił zaktywizować uczennice technikum. Te, które grały w miejscowej drużynie koszykówki, po rozgrzewce mogły same zorganizować sobie wf, inne z kolei musiały wykonywać jego polecenia. Każda lekcja wf-u kończyła się płaczem, mnóstwem wylanego potu i karnymi ćwiczeniami, dla tych, o zostawały w tyle i nie nadążały. Po wielu latach, to właśnie te lekcje wspominają z największym bólem serca i żalem, że to ich spotkało. Gdyby wiedziały, jak bardzo to było niebezpieczne próbowały, by reagować. Wtedy, bały się odezwać, bo jakikolwiek bunt skutkował dodatkową karą. Teraz, gdy nasze dzieci rozpoczynają lub kontynuują naukę w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych, pamiętajmy, by z nimi rozmawiać, uświadamiać, ale i mieć świadomość co dzieje się za murami szkoły. Oby takich sytuacji było jak najmniej.

Więcej o: