Sześcioletnia Faith Roberts wraz z 34-letnia matką Alannah i ojcem 37-letnim ojcem Andrew mieszkają w Wielkiej Brytanii. Jakiś czas temu dziewczynka przeszła przez koszmar, który mógł się skończyć trwałą niepełnosprawnością. A wszystko to przez błędną diagnozę wystawioną przez lekarkę rodzinną. Rodzice podzielili się tą historią z mediami (m.in. z The Mirror), aby przestrzec innych przed podobnym problemem.
Sześcioletnia Faith od kilku tygodni zmagała się z bólem w okolicy żeber i dużym zmęczeniem. Jej rodzice skonsultowali to z lekarką rodzinną, która zdiagnozowała u dziecka ZUM, czyli zakażenie układu moczowego. Jednak to nie uspokoiło matki, która czuła, że córce dolega coś innego. Dziewczynka odwiedziła też najbliższy szpital, ale tam powiedziano to samo - ZUM. W końcu stan dziewczynki pogorszył się do tego stopnia, że zaczęła mieć trudności z utrzymaniem równowagi i chodzeniem, czasem nawet się przewracała. Wówczas rodzice zdecydowali się zabrać dziecko do oddalonego od domu szpitala w Birmingham, gdzie w końcu dowiedzieli się, co naprawdę dolega ich córce.
W szpitalu w Birmingham sześcioletnia Faith przeszła między innymi badanie rezonansem magnetycznym, które wykazało guza na rdzeniu kręgowym. Sprawa była tak pilna, że dziewczynka w ciągu trzech dni została poddana operacji usunięcia tkanki nowotworowej, inaczej byłaby sparaliżowana do końca życia. Jak przyznaje jej mama, pracująca w szkole z młodzieżą, "pierwsze objawy przypominały ZUM, ale to był guz rdzenia kręgowego, który mógł uczynić naszą córkę trwale niepełnosprawną. Zespół szpitala dziecięcego w Birmingham był naprawdę świetny. Niestety jak widać, zdarza się, że lekarze diagnozują guzy jako zwykłą chorobę bądź bóle wzrostowe" - przyznała ze smutkiem 36-latka. Więcej ciekawych artykułów o dzieciach znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.