Nauczycielka napisała uczennicy wiadomość na sprawdzianie. "Tego się nie spodziewałam"

Jedna z uczennic postanowiła pochwalić się w sieci fragmentem swojego sprawdzianu z języka polskiego. Dziewczyna, próbując wybrnąć z sytuacji, udzieliła na teście zaskakującej odpowiedzi, która zdziwiła nauczycielkę. "Chyba tego się nie spodziewałam po zawsze wzorowej uczennicy" - przyznała polonistka.

Wiadomość na sprawdzianie od nauczyciela? To wciąż możliwe, kiedy tylko uczniów poniesie na teście wodza fantazji i udzielą odpowiedzi, które nie mieszczą się w szkolnych standardach. Jedna z uczennic postanowiła pochwalić się w sieci fragmentem swojego testu, a właściwie krótką wiadomością, którą zostawił nauczyciel.

Zobacz wideo Jakie są problemy polskiej szkoły? "Regularność zmian w systemie edukacji daje nam mocno w kość"

Nauczycielka zdziwiona tym, co zrobiła nastolatka. "Tego się nie spodziewałam po zawsze wzorowej uczennicy"

Uczniowie chętnie dzielą się w sieci swoimi osiągnięciami. Jedna z nastolatek pokazała zdjęcie swojego sprawdzianu, jednocześnie przyznając, że jest zdziwiona komentarzem, który nauczycielka dodała do jednego z poleceń. 

Co ja znalazłam! 

- napisała dziewczyna pod wpisem, do którego dołączyła zdjęcie sprawdzianu z nietypową wiadomością od nauczycielki. Na teście zapytano uczniów, dlaczego Jana Kochanowskiego można określić mianem humanisty. Uczennica odpowiedziała, że po pierwsze pisarz był artystą, a po drugie - ku zdziwieniu nauczycielki - był nikim. To zdanie szczególnie zdziwiło pedagoga. 

Chyba tego się nie spodziewałam po zawsze wzorowej uczennicy

- oświadczyła nauczycielka. 

Co czują nasze dzieci po pierwszym miesiącu nauki w szkole? "Poczucie przeciążenia, napięcie i wyczerpanie"

Uczniowie są przeładowani obowiązkami. Pracują na dobre oceny z klasówek, na czerwone paski, wysokie średnie i uznanie rodziców. Od czasów przedszkola zakorzenione mają zarówno w placówkach edukacyjnych, jak i w domu, że muszą rywalizować między sobą, aby zasłużyć na miłość czy szacunek dorosłych. To prosta droga młodzieńczej depresji.

Poczucie przeciążenia, napięcie i wyczerpanie. Podstawowe uczucie w codzienności naszych dzieci zabarwione jest koniecznością życia, z tym że nigdy tak naprawdę nie dadzą rady sprostać wszystkim wymaganiom. A to jeden z warunków wstępnych wypalenia

- pisze w książce "Wypalone dzieci. O presji osiągnięć i pogoni za sukcesem" berliński psychiatra, profesor Michael Schulte-Markwort. Ekspert zaprzecza tym samym, że żeby się wypalić, trzeba być dorosłym, przepracować kilka lat i się przemęczyć. Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Więcej o: