Mama potępia "rodziców helikopterów". Sama wychowała 3 najbardziej wpływowe kobiety na świecie

Kiedy każda z trzech córek osiągnęła sukces i rewolucjonizuje świat, nie można mówić o przypadku. Ich mama od początku wiedziała jak chce wychować swoje dzieci i zrobiła to doskonale. Wskazuje również jaki błąd popełnia większość rodziców, ale ciężko im się do tego przyznać i to zmienić. A może jednak warto?
Zobacz wideo To dzięki niej w Polsce kobiety mogły czytać romanse. Nina Kowalewska-Motlik zdradza, jak łączyła karierę z macierzyństwem. "Gosposia to genialna instytucja"

Esther Wojcicki jest mamą 3 córek. Teraz już dorosłych, ale jak każda mama, kiedyś zmagała się z pieluchami, karmieniem, brakiem snu, zmęczeniem i wątpliwościami. Wspólnie z mężem pewni byli zawsze jednego - stylu wychowania, który przyjęli i szczerze w niego wierzyli. To nie tak, że założyli sobie, że wychowają córki, których obowiązkiem będzie osiągnąć wielki rzeczy w życiu. Oni po prostu powtarzali im, by podążały za własnymi pasjami, pozwalały sobie na kreatywność i nie pozwalać sobie na ograniczenia. Powtarzali im również, że dróg w życiu może być wiele, najważniejsze to mieć zawsze obok siebie, kto będzie w nie wierzył. I oni wierzyli. 

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Esther uważała, że rodzice sami są przeszkodą w odpowiednim rozwoju własnych dzieci

Susan była dyrektorką generalną YouTube, Janet jest lekarką i profesorką na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco, a Anne jest dyrektorką generalnym i współzałożycielką  marki 23andMe. Według Esther każde dziecka ma szansę osiągnąć wielkie rzeczy, ale na ich drodze staje nie kto inny, jak sami rodzice. To oni najczęściej nie chcą, by ich dzieci cierpiały, by musiały zmagać się z trudnościami i przeszkodami, by musiały z czegoś rezygnować, by osiągnąć swój cel. I to usuwanie przeszkód i nadmierna pomoc są złe. Naczelną zasadą matki 3 córek było "Nie rób dla swoich dzieci niczego, co mogą zrobić same". W każdej możliwej sytuacji Esther zachęcała córki, by pozwalały sobie na samodzielność. To nic, że popełniały błędy, albo nie robiły pewnych rzeczy tak dokładnie, jak mogłaby zrobić to ich mama czy tata. Dla rodziców ważne było, że dziewczyny próbowały swoich sił. Musiały być później odpowiedzialne lub ponosić konsekwencje, ale zawsze mogły liczyć na wsparcie rodziców. 

 

"Mam nadzieję, że dzielenie się naszymi historiami zachęci młode dziewczyny do spróbowania czegoś nowego"

Choć Esther ma już ponad 80 lat wciąż namawia rodziców, by dali swoim dzieciom większą swobodę, możliwość popełniania błędów, wsparcie podczas samodzielnego poszukiwania rozwiązań i czas, po to, by mogły dotrzeć do perfekcji. 

Chodzi o to, aby nauczyć ich, jak radzić sobie z tym, co rzuca na nie życie. Jedną z najważniejszych lekcji, jakich nauczyłam moje córki, jest to, że jedyną rzeczą, którą możesz kontrolować, jest sposób, w jaki reagujesz na pewne rzeczy.

Obecnie Susan przeszła na emeryturę ze stanowiska dyrektora generalnego YouTube, aby spędzać więcej czasu ze swoją rodziną. Anne rewolucjonizuje opiekę zdrowotną dzięki testom DNA, a Janet kontynuuje swoje badania w dziedzinie antropologii, pediatrii i epidemiologii. Firma Mattel również postanowiła uhonorować i jednocześnie zainspirować wiele młodych dziewcząt, by nie rezygnowały ze swoich marzeń i wierzyły, że są w stanie wiele osiągnąć. Każda z kobiet w ramach uznania, otrzymała własną, jedyną w swoim rodzaju, lalkę Barbie

Źródło: en.newsner.com

Więcej o: