Prosisz i prosisz, a dziecko słucha, dopiego gdy krzykniesz? Oto co musisz przestać robić

Wielokrotnie prosisz o coś dziecko, ale ono nie reaguje? To jedna z najbardziej irytujących sytuacji, która wyprowadza z równowagi większość rodziców. Skutkuje dopiero krzyk, ale jak przyznają psychologowie, to nieodpowiednia reakcja, bo tylko wzmaga gniew i zdenerwowanie. Co musisz zrobić, by dziecko zaczęło reagować na twoje prośby?

Chyba każdy rodzic wie, ile spokoju i umiejętności panowania nad emocjami wymaga wychowywanie dziecka. Zwykle tracimy cierpliwość w codziennych sytuacjach, np. gdy prosimy je o wykonanie prostych czynności – ubranie się, założenie butów przed wyjściem, posprzątanie zabawek. Gdy dziecko ignoruje nasze prośby, powtarzane kilka, a czasem nawet kilkanaście razy, zaczynamy odczuwać irytację i podenerwowanie. Zwróciła na to uwagę justyna.mama.psycholog w opublikowanym filmiku na Tik Toku.
Więcej wiadomości z kraju i ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl >>> 

Zobacz wideo Martyna Wojciechowska przyznaje, że gdyby mogła cofnąć czas, nie wrzucałaby do sieci zdjęć córki

„Dziecko ignoruje twoje prośby i reaguje tylko na twój krzyk, bo się do tego przyzwyczaiło? Jeśli wielokrotnie powtarzasz swoje prośby, strzelając tymi słowami jak z karabinu, to tracą one na swojej wartości. I dziecko uczy się, że nie musi reagować na twoją pierwszą prośbę, drugą, trzecią, czwartą, bo przecież i tak powtórzysz jeszcze raz. I wtedy najczęściej dopiero krzyk działa, bo dziecko wie, że to już jest ten moment ostateczny, gdzie trzeba zareagować" – wyjaśnia justyna.mama.psycholog i przyznaje, że często jest tak, że wydajemy dziecku polecenia, będąc w innym pokoju i nie łapiąc z nim żadnego kontaktu, chociażby wzrokowego.

„Przykucnij przy dziecku, złap kontakt wzrokowy, złap go za ramię i dopiero wtedy powiedz: ‘Za chwilę wychodzimy, chciałabym, żebyś teraz założył buty. Od której nogi chcesz zacząć?’ Dodatkowo, nie od dziś wiadomo, że dzieci uwielbiają się bawić, więc wszystkie takie problematyczne sytuacje, jak np. ubieranie, mycie zębów, spróbuj zamienić w formę zabawy. Wiem, że to zajmuje więcej czasu, ale dzięki temu jest większa szansa na to, że twoje dziecko będzie współpracowało" – dodaje justyna.mama.psycholog.

Złość, irytacja, podenerwowanie – te trudne emocje odczuwa wielu rodziców, gdy dziecko zachowuje się w nieodpowiedni sposób. Reagowanie krzykiem przynosi jednak skutek odwrotny do zamierzonego, bo tylko eskaluje konflikt. Właśnie dlatego zachowywanie spokoju uważa się za jedną z najważniejszych rodzicielskich umiejętności. Denise Rowden, amerykańska psycholożka, a jednocześnie mama dwójki dorosłych już dzieci przyznaje, że cierpliwość oznacza utrzymywanie emocji na wodzy, by móc zareagować właściwie i skutecznie, zamiast krzyczeć lub mówić rzeczy, których będzie się później żałować. Opracowała cztery kroki, które rodzic może podjąć, aby stać się bardziej cierpliwym w stosunku do dziecka.

1. Zidentyfikuj, co jest twoim „wyzwalaczem" – jakie sytuacje sprawiają, że zaczynasz się złościć lub denerwować. Może tracisz cierpliwość, gdy jesteś zmęczona, gdy masz za mało czasu lub czujesz się przytłoczona nadmiarem obowiązków?

2. Obserwuj, jak reagujesz na zachowanie dziecka. To nie jest tak, że od razu wpadasz we wściekłość. Gdy zaczynasz się denerwować, towarzyszy temu szereg reakcji – może najpierw czujesz jak przyspiesza ci tętno, napinasz mięśnie, zaczynasz podnosisz głos. Może wpadasz w schemat myślenia: „Dlaczego on/ona zawsze to robi?", wyolbrzymiając i generalizując zachowanie dziecka. Ważne jest, aby rozpoznać, kiedy następuje krytyczny moment, gdy zaczynamy tracić cierpliwość.

3. Opracuj plan działania. Pomyśl, co możesz zrobić, by zachować spokój. Skuteczne mogą się okazać nawet najprostsze techniki relaksacyjne. Gdy sytuacja się uspokoi, usiądź ze swoim dzieckiem i porozmawiaj z nim o jego zachowaniu: ustal jasne zasady i oczekiwania.

4. Znajdź czas na samoopiekę. Upewnij się, że dbasz o siebie tak samo, jak o bliskich. Nie spychaj swoich potrzeb na dalszy plan, nie spełniaj oczekiwań innych kosztem siebie. Dbanie o siebie nie jest proste, ale to ważny krok, by mieć większą cierpliwość do dziecka.

Więcej o: