Jest nowa moda wśród rodziców. Lekarze załamują ręce - "rutynowe odrobaczenie może mieć groźne skutki"

Wśród rodziców małych dzieci zapanowała ostatnio nietypowa moda na "rutynowe odrobaczanie" pociech. Choć brzmi to całkiem niewinnie i wręcz jak dobra praktyka, to niestety jest inaczej. "Rutynowe odrobaczenie może mieć groźne skutki" - tłumaczą lekarze.
Zobacz wideo Owsica u dziecka - jak rozpoznać i leczyć?

Odrobaczanie to sposób walki z chorobami pasożytniczymi, do których na terenie Polski należą (za serwisem MamaGinekolog):

  • owsica (około 10 procent zakażonych dzieci)
  • lamblioza (od 1 do 10 procent zakażonych dzieci),
  • glistnica (mniej niż procent zakażonych maluchów),
  • tasiemczyce (mniej niż procent zakażonych maluchów).

Przy takich liczbach trudno sądzić, że są to powszechne choroby, jednak wielu rodziców tak myśli i funduje dzieciom "rutynowe odrobaczanie", chcą je zabezpieczyć przed wspomnianymi pasożytami. Niestety takie działanie może przynieść więcej szkód niż pożytku, z czego rodzice nie zdają sobie sprawy. Stąd lekarze apelują do nich o zaprzestanie i wprowadzenie zamiast tego innych, dobrych i bezpiecznych praktyk.

"Rutynowe odrobaczanie" u dzieci. Skutki tej praktyki mogą być naprawdę groźne

Rozważając "rutynowe odrobaczanie" dziecka, trzeba zastanowić się, czy to ma sens - leki używane do tego celu mogą mieć różne skutki uboczne, a do tego nie istnieje żaden preparat, który działa na każdego pasożyta tak samo skutecznie. Co więcej, dawkowanie tych substancji jest różne, więc nie można mówić o tym, że jednokrotne podanie preparatu przyniesie jakiekolwiek korzyści. Dodatkowo regularne stosowanie leków przeciwpasożytniczych może doprowadzić do lekooporności tak jak w przypadku antybiotyków. Stąd naprawdę lepiej nie ryzykować i na własną rękę nie decydować o odrobaczaniu dziecka, zwłaszcza że można łatwo zdiagnozować choroby pasożytnicze poprzez badanie kału, ewentualnie wymaz z okolicy odbytu. Warto za to wprowadzić do codziennego życia kilka innych, bezpiecznych praktyk, które o wiele lepiej zabezpieczą przed chorobami. 

"Rutynowe odrobaczanie" dzieci. Co można robić zamiast tego?

Zamiast na własną rękę podawać dziecku środki na "rutynowe odrobaczanie", warto wprowadzić do codziennego życia dobre praktyki. Jakie? Szczegółowo opisała je dr n. med. Jolanta Popielska z Kliniki Chorób Zakaźnych Wieku Dziecięcego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego dla serwisu medycznego MP.pl:

  • dbanie o dobre nawyki higieniczne - przede wszystkim mycie rąk przed posiłkiem, po skorzystaniu z toalety i po powrocie do domu np. że szkoły,
  • dokładne mycie warzyw i owoców, zwłaszcza tych, które jemy na surowo,
  • kupowanie mięsa tylko z dobrych źródeł,
  • unikanie jedzenia surowego mięsa i jego prawidłowe przygotowywanie (gotowanie czy smażenie). 

Lekarka doradza także zadbanie o odpowiednie warunki hodowli zwierząt (aby ludzie nie mieli styczności z odchodami) oraz zaniechanie nawożenia pól uprawnych ludzkimi odchodami, np. z szamb. Więcej ciekawych artykułów o dzieciach znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: