"Regularnie pozwalam sześcioletniej córce na dzień wolny od szkoły. Wówczas jedziemy na zakupy"

Młoda mama pozwala córce na legalne wagary raz w miesiącu. Dziewczynka może wtedy bez wyraźnego powodu nie iść do szkoły, tylko spędzić czas na zabawie lub "wypadach" z mamą na miasto.

Więcej tematów związanych z życiem rodzinnym na stronie Gazeta.pl

Noella Palmento (Noel) jest samodzielną mamą i aktywną użytkowniczką TikToka. Kobieta urodziła córeczkę w wieku 19 lat, mała Giada jest całym jej światem. Noel regularnie zamieszcza na TikToku nagrania, których bohaterką jest właśnie jej sześciolatka. Pokazuje ich wspólne posiłki, "wypady" na miasto, zabawy. Jakiś czas temu zamieściła też nagranie, w którym wyznała, że pozwala dziewczynce raz w miesiącu nie iść do szkoły.

Zobacz wideo Jakie są problemy polskiej edukacji? "Każdy musi iść na korki" [SONDA]

Pozwala córce na "legalne wagary"

Noella wyznała niedawno, że od czasu do czasu pozwala córce nie iść do szkoły bez wyraźnego powodu np., choroby lub złego samopoczucia. Kobieta wprowadziła u siebie w domu zasadę "legalnych wagarów" raz w miesiącu. To czas, kiedy jej dziecko może się bawić, a mama nazywa go "dniem zdrowia psychicznego". "Regularnie pozwalam sześcioletniej córce na dzień wolny od szkoły. Wówczas jedziemy na zakupy" - mówi. 

Nie wszystkim się to podoba

Nie wszyscy obserwatorzy Noel zgadzają się z takim podejściem. Pod jej nagraniem pojawiły się komentarze osób, które uważają, że bawić się, czy jechać na zakupy można po szkole lub w weekend, wskazują, że dziecko robi sobie w ten sposób zaległości. "Raz w miesiącu to trochę szaleństwo, będzie się tego spodziewać, gdy podrośnie". Autorka nagrania zapewniła, że gdy jej dziecko podrośnie też nie będzie odmawiać wagarów, więc niw widzi tu żadnego problemu. Sporo osób jednak stwierdziło, że to doskonały pomysł: "Jestem nauczycielką i nawet mnie to nie złości. Zwłaszcza że jest taka mała!"; "Dni zdrowia psychicznego są niezwykle ważne i pozwalają dzieciom być dziećmi"; "Moja mama tak robiła, ilekroć byłam bardzo przytłoczona szkołą i szczerze jestem za to wdzięczna" - pisali.

Co z frekwencją?

Jeden z internautów zwrócił uwagę na problem frekwencji. Napisał: "Upewnij się, że dokładnie sprawdziłaś zasady dotyczące obecności, ile dni może opuścić. Moja siostrzenica została zawieszona". Noel zauważyła, że nie musi składać szkole żadnych wyjaśnień ani pisać usprawiedliwień. "Nie muszę nic mówić, płacę za szkołę córki, nie chodzi do publicznej" – napisała Noel.

Więcej o: