Wróciła do domu z niechlujnym tatuażem. "Kto przy zdrowych zmysłach robi to 7-latce?"

Zwykle jak oddajemy swoje dziecko pod opiekę babci czy cioci, mamy świadomość, że będą one pozwalały mu na więcej. Może dłużej poogląda bajki, być może zje trochę słodyczy. Ale mamy pewność, że pewnych granic nie przeskoczy. Zdarzają się jednak wyjątki od reguły. A sprawy lądują u prawników lub na policji.

Kiedy oddajemy nasze dziecko komuś pod opiekę, liczymy się z tym, że nie na wszystko mamy wpływ. Sugerujemy pewne rzeczy, ale jednocześnie też dajemy przyzwolenie na to, że nie wszystkie zasady, których dziecko musi przestrzegać na co dzień we własnym domu, będą skrupulatnie przestrzegane gdzie indziej. Istnieją jednak pewne granice, których nikt nie powinien przekraczać, bez znaczenia jakie ma zdanie, na różne tematy i jakie wyznaje poglądy, niezależnie od tego czy ma już własne dziecko czy nie. Pewne decyzje mogą podejmować jedynie rodzice i nikt nie powinien tego podważać.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Mama oświadczyła, że jej córka nie odwiedzi już ciotki ponownie

Gdy mama pozwoliła swojej 7-letniej córce spędzić czas z rodziną swojego taty, nie przypuszczała, że ktoś tak drastycznie przekroczy granice, które postawiła. Jayde miała spędzić czas ze swoją babcią, jednak ta podrzuciła ją do domu ciotki - siostry jej taty. W trakcie spotkania Jayde zatelefonowała do swojej mamy i zapytała czy ciocia może zrobić jej prawdziwy tatuaż. Mama od razu stanowczo odmówiła. Ciocia, po tym jak usłyszała, że mama się nie zgadza, mimo wszystko zrobiła dziewczynce małe, bardzo niechlujne serduszko na nodze. Tą samą igłę używała wykonując tatuaże swoim dzieciom. Nie przejmowała się zanadto przestrzeganiem zasad higieny. Mama dziewczynki wściekła się, gdy dowiedziała się o wszystkim. Zapytana o wszystko babcia twierdziła, że tatuaż się da zmyć, a poza tym, że dziewczynka zrobiła go sobie sama. 7-latka zaprzecza, jej mama jednak jej wierzy. 

"Jego rodzina nigdy więcej nie powinna zobaczyć dziecka"

Kobieta zdecydowała nawet o tym, by o wszystkim powiadomić policję. Jednak nie byli w stanie namierzyć ciotki, ponieważ nie widnieje nigdzie jej adres zamieszkania. Kobieta, za namową internautów, udała się także do lekarza, by sprawdził, czy dziewczynce nie wdało się żadne zakażenie. Lekarz nie zauważył żadnych niepokojących objawów. Niektórzy są zdania, że tatuaż z biegiem lat na tyle zblednie, że w ogóle nie będzie widoczny. Choć minęło już trochę od tej wizyty, kobieta wciąż jest wściekła, jak tylko pomyśli o tym, do czego można się posunąć nawet wobec nie swoich dzieci. 

Musisz złożyć wniosek o zakaz zbliżania się siostry do twojego dziecka. Nie ma mowy, żeby uszło im to na sucho!!!
Jego rodzina nigdy więcej nie powinna zobaczyć dziecka.
Skontaktowała bym się z prawnikiem i zobaczyła, czy da się coś zrobić. Niektórzy korzystają z bezpłatnych konsultacji. Powinna zapłacić za usunięcie.
Nigdy nie odważyłabym się zrobić siostrzenicy makijażu bez zgody jej mamy, a co dopiero takie coś!
Bardzo mi przykro, że przez to przechodzisz. A ojciec dziecka nie ma nic do powiedzenia na ten temat?
Więcej o: