Wydaje więcej na paznokcie, niż na prezenty świąteczne dla dzieci. Internauci nie pozostawili na niej suchej nitki

Niektórzy wydają na prezenty świąteczne horrendalne sumy i są w stanie nawet się na ten cel zapożyczyć. Są jednak takie osoby, które stawiają na niskobudżetowe upominki.

Więcej ciekawych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Bez wątpienia każdy powinien dawać na święta prezenty takie, na jakie go stać. Bez sensu jest odmawiać sobie wszystkiego, tylko po to, by kupić nieprzyzwoicie drogie perfumy, torebkę, zabawkę, czy cokolwiek innego. Nie wszyscy mają jednak zdroworozsądkowe podejście. Są osoby, które pożyczą pieniądze, byle tylko pod choinką znalazło się coś ekstra.

Zobacz wideo Pomysły na prezenty świąteczne. Zrób je sam.

Pewna mama z Wielkiej Brytanii, o imieniu Hannah, ujawniła na swoim TikToku, że w tym roku przeznaczyła na prezent dla każdego dziecka 100 funtów. Wydaje się, że jest to spora kwota, jednak spotkała się z ogromnym hejtem, ponieważ zarzucano jej, że więcej wydaje na włosy i paznokcie. Niektórzy nawet... grozili jej śmiercią. Wydaje się niemożliwa, a niestety to prawda.

Hannah regularnie dzieli się w mediach społecznościowych różnymi poradami, które dotyczą m.in. rodzicielstwa, czy edukacji domowej. Najgłośniej jednak zrobiło się z powodu jej nagrania, w którym ujawnia swój domowy budżet.

Więc w zeszłym roku, kiedy ustaliłam prezentowy budżet na Boże Narodzenie w wysokości 100 funtów na dziecko, grożono mi śmiercią i choć wydaje się to niesłuszne, wiele komentarzy obracało się wokół pomysłów na ten temat

- przyznaje matka, dodając, że zarzuty przede wszystkim dotyczą tego, że wydaje więcej na siebie, niż na dzieci. Jak zapewnia Hannah, nie jest to prawdą. Przyznaje, że prowadzi edukację domową, więc przez cały rok wydaje dużo na edukację swoich pociech, kupuje im zestawy kreatywne i organizuje w ramach nauki wyjazdy zagraniczne.

I chociaż kobieta zapewnia, że nie musi wytyczać na święta budżetu, to też nie widzi powodu, dlaczego miałaby tego nie robić. Jej dzieciaki nie mają z tym problemu i są zadowolone z prezentów, które dostają. Uważa, że dzięki temu łatwiej jest jej ustalić granicę, by jej pociechy wyrosły na "zrównoważone i wdzięczne".

Hannah wypowiedziała się też na temat paznokci, bo to ich cena najbardziej oburzała internautów. Trzeba jednak przyznać, że kobieta nie powinna i nie musi się tłumaczyć z takich rzeczy. Ma prawo wydawać własne, pieniądze jak chce. Co ciekawe okazało się jednak, że Hannah traktuje manicure nieco inaczej niż tylko upiększanie samej siebie. Dopiero rok temu przestała obgryzać swoje paznokcie. Wcześniej robiła to z powodu silnego stresu. Teraz gdy patrzy na swoje piękne paznokcie, przypomina samej sobie, jak daleko udało się jej zajść.
Jej szczere nagranie szybko stało się wiralem. Obejrzało je 300 tys. osób, zdobyło też ponad 10 tys. polubień. Wielu internautów popiera decyzję Hannah o ograniczaniu budżetu świątecznego i dziwi się, jak może być z tego powodu hejtowana.

Uważam, że 100 funtów to bardzo rozsądny budżet dla każdego dziecka na Boże Narodzenie

- stwierdziła jedna z osób. "Dlaczego ludzie myślą, że pieniądze = wartość. Moje dziecko na 1000% wolałoby, żebym zabrał je do parku lub spędził z nimi czas, niż dał im zabawki", "Myślę, że 100-200 funtów jest absolutnie rozsądne!! Absolutnie nienawidzę świąt Bożego Narodzenia, to jest komercyjne, nie ma już magii", "Mamy 4 dzieci i każde dostaje 100 funtów i to wszystko. To więcej niż wystarczająco!".

Więcej o: