Zmuszono uczniów gdańskiej szkoły do udziału we mszy? "Kto nie chciał, mógł przyglądać się z daleka"

Czy uczniowie jednej z gdańskich szkół zostali zmuszeni do uczestnictwa we mszy na rozpoczęciu roku szkolnego? "Kto nie chciał, mógł przyglądać się z daleka" - tłumaczy dyrektor placówki, którego poproszono o komentarz w sprawie, która wywołała sporo emocji.
Zobacz wideo Uczniowie o religii w szkołach. "To kompletna pomyłka" [SONDA]

Rozpoczęcie roku szkolnego to zwykle uroczysty apel oraz msza w kościele w niedzielę poprzedzającą ten dzień. Jednak nie w przypadku gdańskiego Zespołu Szkół Łączności, gdzie owo rozpoczęcie było połączone z obchodami rocznicy wybuchu II wojny światowej oraz wspomnianą mszą świętą. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że zmuszono do uczestnictwa w niej uczniów z dwóch klas, z czego 22 osoby nawet nie uczęszczają na lekcje religii. To nie spodobało się wielu osobom, między innymi członkom Fundacji Wolność od Religii, którzy na swojej stronie internetowej zwrócili uwagę na zaistniałą sytuację.

Uczniów zmuszono do uczestnictwa we mszy? "Kto nie chciał, mógł patrzeć z daleka"

Jak czytamy w poście na Facebooku Fundacji Wolność od Religii, uczniowie dwóch klas zostali zobowiązani do reprezentowania szkoły, i co za tym idzie, zmuszeni do udziału we mszy świętej, która odbyła się na placu, przylegającym do placówki. Jak tłumaczy dyrektor Zespołu Szkół Łączności - „Msza Św. celebrowana przez biskupów Gdańskich odbywała się na Placu, więc kto chciał, mógł w niej uczestniczyć przy ołtarzu, a kto nie chciał, mógł patrzeć z dala. Nikt nie zmuszał do modlitwy". Niestety w takim brzmieniu słowo "mógł" oznacza "musiał", bo jak podkreślił dyrektor szkoły, „nie muszą się modlić, ale muszą być obecni, ze względu na tak ważny charakter tego wydarzenia". To nie spodobało się zarówno uczniom, z których 22 nie chodzi nawet na religię, ich rodzicom, jak i internautom, którzy pod postem w pełni zgodzili się z postawą Fundacji.

Uczniowie zmuszeni do uczestnictwa we mszy. Wśród internautów trwa burza

Słowa dyrektora gdańskiego Zespołu Szkół Łączności o rzekomej możliwości wyboru wywołał burzę w sieci, gdzie internauci popierają stanowisko Fundacji. "No tak... To tak samo jakby powiedzieć "Nikt was nie zmusza do udziału w pielgrzymce. Możecie iść 50 metrów z tyłu za całą kolumną." ....brednie.....", "Przecież to kryminał: Art. 53. [Wolność sumienia i wyznania] (...) 3. Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Przepis art. 48 ust. 1 stosuje się odpowiednio (...) 6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych. Rodzice powinni pozwać szkołę", "Idąc tokiem myślenia dyrektora szkoły uczniowie i uczennice nieuczęszczający na religię powinni zostać poproszeni o siedzenie na religii w klasie z tyłu w ławkach. Nikt ich przecież nie zmusza do udziału w katechezie." - pisali zszokowani postawą dyrektora placówki internauci. Więcej ciekawych artykułów o dzieciach znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: