Mama poszła do przychodni po antybiotyk. Jak przyszło do płacenia dwa razy spojrzała na kwotę

Sezon chorobowy trwa w najlepsze. Przychodnie pękają w szwach, a w aptekach można zauważyć wzmożony ruch. Pewna mama była jednak zaskoczona, gdy przyszła po antybiotyk i dostała rachunek.

Więcej ciekawych treści znajdziesz na Gazeta.pl

Zobacz wideo Leki przeciwgorączkowe dla dzieci

Przychodnie i SOR-y przeżywają prawdziwe oblężenie. Infekcje są różne, od tych łagodniejszych, po bardzo poważne. Dominują zapalenia uszu, gardła, oskrzeli, bostonka i tzw. jelitówki (wymioty, biegunki itp.) Pojawiła się też niebezpieczna dla dzieci grypa. Oczywiście nie są to jedyne dolegliwości małych pacjentów.

Kolejny raz już siedzimy z synkiem w domu. Szybko dopadła nas infekcja w tym roku, chociaż jak rozmawiam z innymi, to ich dzieci rozchorowały się już w pierwszym tygodniu szkoły. Nie powinnam więc narzekać. Lekarz stwierdził, że synek ma szkarlatynę, jak to usłyszałam - przeraziłam się

- opowiada Katarzyna, mama 5-letniego Michała.

Zapalenie migdałków i błony śluzowej gardła spowodowane przez infekcję bakteryjną, to najczęściej angina paciorkowcowa (90% przypadków)
Zapalenie migdałków i błony śluzowej gardła spowodowane przez infekcję bakteryjną, to najczęściej angina paciorkowcowa (90% przypadków) Fot. Shutterstock

Szkarlatyna to dość popularna choroba wśród dzieci

Szkarlatyna, wymiennie nazywana płonicą, jest bakteryjną chorobą, wywołaną paciorkowcami. Wbrew pozorom u najmłodszych występuje dość często. Dzieciaki z reguły zarażają się nią właśnie w przedszkolach i szkołach. Bardzo przypomina anginę, która jest także wywoływana przez paciorkowce, z tą różnicą, że przy szkarlatynie (po silnym bólu gardła, głowy, nudnościach i gorączce) pojawia się charakterystyczna wysypka drobnoplamista. Małe krostki wyglądają, jakby ktoś uderzał w skórę szczoteczką do zębów i pojawiają się zazwyczaj w drugiej dobie.

Lekarz przepisał nam antybiotyk oraz zalecił stosowanie kilku innych leków, które mają złagodzić objawy choroby. Na szczęście miałam je w domu, więc w aptece musiałam tylko kupić dwa opakowania antybiotyku. Nastawiałam się na wydatek kilkudziesięciu złotych, w końcu wiem, jakie są ceny lekarstw. Byłam w szoku, gdy farmaceutka podała mi w aptece pudełka z lekiem i paragon, na którym widniała kwota... 0 zł! Trzy razy ją pytałam, czy się nie pomyliła! Nie rozumiałam, dlaczego daje mi leki za darmo?!

- opowiada mama Michałka. Kobieta przyznaje, że przez moment przeszło jej przez myśl, że to może jakaś akcja promocyjna, ale przecież chodziło o antybiotyk, a trudno spodziewać się na niego promocji, skoro jest na receptę i bierze się go tylko wtedy, kiedy jest taka potrzeba.

Farmaceutka powiedziała, że ma to związek z wprowadzonymi od września zmianami, gdzie dzieci poniżej 18. roku życia dostaną niektóre leki bezpłatnie. W sumie małym pacjentom za darmo przysługuje 2800 specyfików, wśród nich są m.in. leki przeciwbakteryjne, antyhistaminowe, przeciwgrzybiczne, immunosupresyjne, hormonalne, przeciwwirusowe, przeciwzakaźne, czy przeciwbólowe. Cała rozpiska jest dostępna na stronie Ministerstwa Zdrowia.

Coś mi się obiło o uszy, że mają być darmowe leki dla dzieci, ale nie ukrywam, z góry założyłam, że na pewno się na to nie nie załapię. To naprawdę spore zaskoczenie

- mówi Katarzyna.

Trzeba przyznać, że fajnie, iż rodzice dostaną w końcu jakąś realną pomoc. Z pewnością darmowe leki będą dużym ułatwieniem dla wielu osób, szczególnie tych w trudnej sytuacji materialnej, których nie stać było na ich wykupienie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.