Gdy jej syn miał 10 tygodni, zaczęła źle się czuć. Powód zmroził ją. "Przecież karmiłam piersią!"

Życie potrafi naprawdę mocno zaskoczyć, zwłaszcza w sferze macierzyństwa. Przekonała się o tym świeżo upieczona mama, która zaczęła źle się czuć, gdy jej synek skończył 10 tygodni. Diagnoza lekarza była dla młodej kobiety szokiem. "Przecież karmiłam piersią!" - powiedziała, nie rozumiejąc, co zrobiła nie tak.
Zobacz wideo Czy karmienie piersią zabezpiecza przed ciążą?

Ricki Harrison mieszka w miejscowości Murwillumbah w australijskich stanie Nowa Południowa Walia i na własnej skórze przekonała się, jak niesamowite potrafi być macierzyństwo, a także, na co musi wówczas uważać. Gdy jej synek Zeph miał 10 tygodni, zaczęła się źle czuć, poszła więc do lekarza. Ten szybko odkrył przyczynę złego samopoczucia, która okazała się dla niej szokiem. Jak przyznała w rozmowie z portalem Honey.Nine, "śmiałam się, wychodząc z gabinetu lekarza, bo nie wierzyłam, że to może być prawda". Jednak była i to naprawdę niesamowita. 

Jej synek miał 10 tygodni, gdy zaczęła się źle czuć. Prawda była naprawdę zdumiewająca

Co było powodem złego samopoczucia Ricki i jej ciągłego zmęczenia? Bynajmniej nie poród i zajmowanie się niemowlakiem. Jak się okazało, dwa i pół miesiąca po przyjściu na świat Zapha, jego mama ponowie była w ciąży. Było to dla niej o tyle niesamowite, że cały czas była pewna, że jeśli karmi piersią, to nie może zajść w ciążę. Jednak jest to jeden z mitów, w które wciąż wierzy wiele kobiet, co czasem skutkuje nieplanowanym macierzyństwem. Tak było w przypadku Ricki, która na własnej skórze przekonała się, że to nieprawda. Istotnie - karmienie piersią (a także miesiączka) nie są żadną metodą antykoncepcji, bo w obu tych przypadkach kobieta jak najbardziej może zajść w ciążę. Jedynymi skutecznymi (choć też nie na 100 procent) metodami zapobiegania ciąży są m.in. prezerwatywy, tabletki antykoncepcyjne, wkładki domaciczne czy specjalne implanty. 

Zaszła w ciążę kilka tygodni po porodzie. Myślała, że karmienie piersią to antykoncepcja

Ricki mimo karmienia piersią pierworodnego synka, zaszła w ciążę z kolejnym dzieckiem. Tak urodził się jej drugi synek, który dostał imię Diego. A młoda mama musiała wówczas stawić czoła opiece nie nad jednym, a dwojgiem maluchów. Jak sama przyznała, "byłam na to przygotowana tak dobrze, jak tylko mogłam, ale i tak musiałam odłożyć swoje potrzeby na bok, aby w pełni móc zająć się dwoma niemowlakami i zarazem nie całkowicie nie pozbawić się snu". Dodała też, że "karmiąc piersią, też możecie zajść w ciążę, więc uważajcie, drogie panie" - przypomina innym kobietom Ricki, która przez przypadek została mamą nie jednego, a dwóch chłopców. Więcej ciekawych artykułów o dzieciach znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: