Jedna z mam ostrzega rodziców, którzy mają w domu bieżnię, aby nigdy nie włączali jej przy małym dziecku. Dlaczego? Okazuje się, że jej 16-miesięczny syn doznał poważnych uszkodzeń ciała i poparzeń trzeciego stopnia, po kontakcie z pasem od bieżni. W efekcie jej syn musiał przejść operację chirurgiczną. Lekarze zrobili mu przeszczep skóry, jednak maluch bardzo długo wracał do zdrowia. Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Wiele osób decydując się na powrót do aktywności fizycznej, nie chce wydawać fortuny na drogie karnety na siłownie. Kiedy pogoda na to pozwala, korzystają z parków i siłowni pod chmurką. Niektórzy jednak decydują się na zakup roweru stacjonarnego albo bieżni. Na ten pomysł wpadła pewna mama trójki dzieci, która po urodzeniu najmłodszego z nich, chciała szybko pozbyć się nadprogramowych kilogramów i wrócić do formy. Nie przewidziała tylko jednego. Koszmarnego wypadku, który okazał się dramatyczny w sutkach.
Mamy bieżnię w naszej piwnicy. Korzystam z niej, ale ostatnio mój najstarszy syn (prawie 10 lat) zaczął używać jej rano, by pobiegać przed szkołą. Dwa i pół tygodnia temu, jak każdego ranka, biegał on na bieżni, a ja pomagałam mojej córce (5 lat) czesać włosy przed szkołą. Mój maluch (16 miesięcy) niestety niezauważenie poszedł za starszym bratem i swoimi małymi rączkami dotknął bieżni
- opisuje anonimowo mama trójki dzieci.
Co się stało? Dziecko tak niefortunnie dotknęło bieżni, ze jego małe rączki zostały wplątane w wirujący pas. "Ta zabawa skończyła się u nas oparzeniami trzeciego stopnia" - dodaje kobieta. "Starszy syn natychmiast uwolnił brata i zaniósł go do mnie. Strasznie płakał, a ja nie wiedziałam, jak mu pomóc. Szybko zebraliśmy się i pojechaliśmy do szpitala. Zostaliśmy skierowani do kliniki oparzeń w szpitalu dziecięcym w naszym stanie, a oni ustalili, że oparzenia są trzeciego stopnia i musiał mieć przeszczep skóry pełnej grubości pobrane z uda i nałożone na obie ręce. Powrót do zdrowia był dla niego naprawdę trudny" - wspomina kobieta, która jednocześnie przestrzega innych rodziców przed podobnym wypadkiem.
"Tak wiele osób, z którymi rozmawiałam od tego czasu, wspomniało, że nawet nie pomyśleli o tym, że bieżnie są tak niebezpieczne, więc pomyślałam, że podzielę się tym tutaj. Uważaj na swoje dzieci w pobliżu bieżni lub trzymaj je z daleka" - napisała kobieta w swoim anonimowym poście na portalu Reddit. Cała ta historia, została przytoczona przez lifestylowy portal tyla.com, który również przytoczył wypowiedzi zdziwionych i zaskoczony internautów. "O matko. Trudno mi wyobrazić, jak mogło dojść w ogóle do tego" - napisała jedna z kobiet. "To samo zdarzyło mi się w wieku 2 lat! Moja mama nie zauważyła, że zawędrowałem do piwnicy, gdzie biegał mój ojciec. Oczywiście nie słyszał, że coś jest nie tak, dopóki nie zacząłem krzyczeć" - wspomina inny mężczyzna.