Monika Działowska, jest lekarzem pediatra, która aktywnie prowadzi swoje konto na Instagramie i rozwiewa wszelkie wątpliwości dotyczące dzieci i ich zdrowia. Tym razem na tapet wzięła jedną z najczęściej pojawiających się chorób. Chodzi o tzw. grypę jelitową, której towarzyszy biegunka i wymioty. "Ostatnio jeden z popularniejszych problemów u przedszkolaków" - napisała w swoim poście. Jak z tym walczyć i co może pomóc maluchowi? Pediatrka zdradza również jeden z najczęstszych błędów, który popełniają rodzice. Niestety może on mieć katastrofalne skutki. Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Monika Działowska to pediatrka pracująca w jednej z warszawskich przychodni, a także członek Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego, która prowadzi konto w mediach społecznościowych, gdzie wyjaśnia wszelkie wątpliwości związane z dziećmi i ich chorobami. Tym razem postanowiła odnieść się do jednego z częstszych problemów występujących wśród maluchów. "Biegunka i wymioty. Ostatnio to jeden z popularniejszych problemów u przedszkolaków" - zaznaczyła lekarka. Jak z tym walczyć? Co podawać? I przede wszystkim, jakiego błędu nie popełniać?
Najważniejsze co trzeba wiedzieć, to podstawą leczenia biegunek i wymiotów jest prawidłowe nawadnianie. Dlatego, że to, co najbardziej zagraża dzieciom to to, że się odwodnią i będą musiały trafić do szpitala
- powiedziała pediatrka w swoim najnowszym nagraniu.
Maluchy, które zmagają się z wymiotami i męczącymi biegunkami powinny być odpowiednio nawadniane. Wypicie dużej ilości wody może w tym stanie być dość problematyczne i nasilić objawy, dlatego poimy dzieci często, ale małymi łyżeczkami. "Poimy dzieci najchętniej elektrolitami, czyli doustnymi płynami nawadniającymi w aptece" - zaznacza lekarka. Jednak nie wszystkie pociechy są chętne do ich wypicia ze względu na bardzo charakterystyczny posmak. Działowska ma i na to sposób. "Poimy czymkolwiek, wodą, ale też jeżeli trzeba to rozcieńczonym sokiem z wodą, dlatego jeżeli dziecko nic nie je, to z tym sokiem wypije trochę glukozy, żeby nie było kwasicy" - dodaje.
Równie ważną kwestią, co nawadnianie jest brak zmuszania malucha do jedzenia, co okazuje się, również jest częstym błędem wśród rodziców. "Nie karmimy dziecka na siłę. Jeżeli nie chcą, nie muszą przez te kilka dni jeść, a dajemy dietę lekkostrawną, delikatne posiłki, na które mają ochotę" - zaznacza. Ważne jest również podawanie probiotyku, skróci czas trwania biegunki. Istotną kwestią jest również to, że nie hamujemy objawów, pozwalamy organizmowi dziecka zwalczyć wirusa i pozbyć się go.
Pamiętajmy również, że w przypadku nasilonych objawów - zawsze warto skontaktować się z lekarzem, aby nie doszło do odwodnienia, co jest bardzo niebezpieczne i może zakończyć się pobytem w szpitalu.