"Ciągle sprawdziany i masa nauki. Nieważne, czy dziecko umie. Lecimy z materiałem"

Rodzice przerażeni lekcjami do późna i nadmiarem materiału. "Syn chodzi do 7 klasy. Lekcje zadane codziennie, do tego dochodzą kartkówki, sprawdziany, lektury, zajęcia dodatkowe. W ogóle nie ma na nic i nie zawsze jest w stanie wszystko zrobić. Brak słów" - twierdzi jedna z mam.

Dzieci uczęszczają do szkoły niecały miesiąc, a w sieci już pojawiły się zaniepokojone głosy rodziców i uczniów. Twierdzą, że ledwo rok szkolny się zaczął, a nauczyciele już zapowiedzieli masę sprawdzianów i klasówek. Program jest tak przeładowany, że systematyczna nauka na każdy przedmiot jest praktycznie niemożliwe. To niejedyny problem.

Zajęcia do późnych godzin wieczornych

Więcej artykułów o tematyce szkolnej przeczytasz na stronie Gazeta.pl.

Zobacz wideo Edyta Górniak o alimentach. Mówi, jakie krzywdy wyrządził Allanowi Dariusz Krupa. Byłaby gotowa, by spotkać się z nim po latach?

Rodzice chcą wesprzeć swoje dzieci w nauce. Jak wynika z raportu „Polaków Portfel Własny: edukacja przyszłości" aż 55 proc. Polaków zamierza w ciągu roku szkolnego 2023/24 zapłacić za korepetycje dla dzieci. Okazuje się jednak, że problemem może być czas. W mediach społecznościowych można znaleźć liczne zdjęcia planów lekcji. Niektórzy uczniowie mają zajęcia do późnych godzin wieczornych, takich jak 18 czy 19. Możliwe, że ten problem wynika z braku nauczycieli.

"Ciągle sprawdziany i masa nauki"

Pod jednym z artykułów opublikowanych na stronie facebookowej edzieco.pl nawiązała się żywa dyskusja pomiędzy internautami. Stwierdzili, że w obecnej sytuacji dzieciom brakuje czasu na rozwijanie zainteresowań i zasłużony odpoczynek. "Program jest bardzo przeładowany Zajęcia w szkole i dość! A po szkole czas na zainteresowania naukę języków i zajęcia dodatkowe typu kółka tematyczne, lektury i odpoczynek i relaks. Na siłę to jest wykuć i zapomnieć. Czy to da oczekiwany skutek? Nawet handel ma w niedzielę wolne, a dzieci często nadrabiają wówczas to, czego nie zdążyli zrobić w tygodniu lub pracę domowe typu prace ręczne: albumy, zielniki rysunki", "Zawsze byłam przeciwna codziennym zadaniom domowym. Szkoła jest miejscem nauki tak, jak firma jest miejscem pracy. Dziecko po szkole ma się bawić z rówieśnikami, rozwijać pasje i relaksować...", "Syn chodzi do 7 klasy. Lekcje zadane codziennie, do tego dochodzą kartkówki, sprawdziany, lektury, zajęcia dodatkowe. W ogóle nie ma na nic i nie zawsze jest w stanie wszystko zrobić. Brak słów. Przeładowany system wszystkim. Nie zapominajmy, że dzieci tez chcą mieć czas na odpoczynek, hobby", "U nas oczywiście praca domowa musi być no i na weekend masa nauki. Kartkówki, sprawdziany, bo trzeba z materiałem iść do przodu. Nie ważne czy dziecko umie i daje radę. Ważne, że materiał przerobiony i lecimy dalej" - pisali.

Więcej o: