Więcej tematów związanych z życiem rodzinnym na stronie Gazeta.pl
Wraz z początkiem kolejnego roku szkolnego, kiedy to dzieci wróciły do szkół, przedszkoli i żłobków, powrócił temat infekcji i chorób. Najczęściej chorują oczywiście młodsze dzieci, u których układ odpornościowy nie jest jeszcze do końca wykształcony, więc są podatne na wszelkiego rodzaju wirusy, zarazki i bakterie. Przychodnie, gabinety lekarskie i SOR-y wypełniają się małymi pacjentami. Także dlatego, że niektórzy rodzice ignorują objawy chorobowe u swojej pociechy i mimo wszystko wysyłają je do placówki, gdzie infekcja błyskawicznie się rozprzestrzenia.
Dagmara Chmurzyńska-Rutkowska, która na Instagramie funkcjonuje jako mamapediatra_blog, odpowiedziała na pytanie jednego z internautów: "Co króluje wśród dzieci? Czy sezon chorób już się rozpoczął?" Lekarka odpowiedziała: "Rozkręca się. Na szczęście nie ma jeszcze masakry, ale jest coraz więcej: zapaleń uszu, zapaleń gardła, zapaleń oskrzeli, chorób dłoni, stóp i jamy ustnej ("Bostonka"), trochę infekcji przewodu pokarmowego (z bólami brzucha, nudnościami i wymiotami)".
Lekarka mówi, z czym najczęściej pojawiają się u niej mali pacjenci. Instagram/mamapediatra_blog/screen
Wielu rodziców, gdy zaobserwują niepokojące objawy u swojego dziecka, a są już np. godziny wieczorne, decyduje się na wizytę na SOR-ze. Warto zastanowić się, czy to dobry pomysł, bo może sytuacja nie wymaga wizyty w szpitalu, co po pierwsze naraża dziecko na kontakt z innymi wirusami, zarazkami i bakteriami, a dodatkowo powoduje niepotrzebny stres. Może wystarczy podać lek przeciwgorączkowy lub środek przeciwbólowy i poczekać na wizytę u pediatry?
Pociecha, u której występują następujące objawy, powinna zostać w domu.
Nie tylko dlatego, że prawdopodobnie rozpoczyna się u niej choroba i może zarazić inne dzieci, ale także dlatego, że towarzyszące mu złe samopoczucie, sprawia, że potrzebuje poczucia bezpieczeństwa, bliskości mamy lub taty.