Kłótnie, spory i nieporozumienia to naturalne sytuacje, jakie mogą spotkać nasze dzieci w szkole. Nas, rodziców, tam nie ma. Nie możemy naszego dziecka wesprzeć, przytulić, ani podpowiedzieć co powinno zrobić. Dziecko musi mierzyć samo ze swoim problemem i szukać odpowiedniego rozwiązania, albo zagryźć zęby i odliczać do końca lekcji, by wrócić do domu i poczuć się w pełni bezpiecznie. Gorzej, gdy nasze dziecko staje się prześladowane i zostaje upokorzone na oczach klasy, a my niewiele możemy zrobić, oprócz tego, że powiadomimy dyrekcję lub poczekamy na to, jakie kroki podejmie nauczyciel.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Gdy 9-letni William Gierke z Wisconsin wrócił tego dnia ze szkoły do domu, mama od razu zorientowała się, że musiało się coś wydarzyć. Chłopiec z trudem powstrzymywał łzy. Gdy wychodził tego ranka z domu, dopisywał mu humor. Miał tego dnia ważny cel - pokazać innym swoje wsparcie osobom chorym na raka, dlatego wybrał specjalną koszulkę z napisem "Twardziele noszą róż". Koszulka oczywiście była w kolorze różowym. To właśnie o tę koszulkę powstała afera w szkole. Kilkorgu kolegom z klasy wyjątkowo nie spodobał się jej kolor i przez cały dzień bardzo chłopcu dokuczali. Musiał znosić zaczepki oraz wyzwiska. Gdy mama zobaczyła swojego syna w takim stanie po szkole, była załamana. Nie miała pojęcia co powinna zrobić. William nie chciał iść następnego dnia do szkoły, bał się, że koledzy mu nie odpuszczą. Kobieta postanowiła jednak porozmawiać z chłopcem i otoczyć go wsparciem. Chłopiec pojawił się w szkole następnego ranka.
William po wejściu do szkoły był przygotowany na to, że znowu mogą się pojawić przykre komentarze i zaczepki od kolegów z klasy. Tak się jednak nie stało, a to dlatego, że wszystko co działo się poprzedniego dnia widział nauczyciel chłopców. Obserwował jak chłopiec dzielnie znosił przykre zachowanie kolegów. Tego dnia postanowił założyć koszulę w różowym kolorze, na znak solidarności z chłopcem i wsparcia. Dla Williama ten drobny gest miał ogromne znaczenie. Nie tylko został doceniony przez nauczyciela za swoje zachowanie i chęć wspierania osób chorych, ale jednocześnie nauczyciel jasno pokazał, że w jego klasie nie ma miejsca na prześladowanie i krzywdzenie swoich kolegów i koleżanek za to, w czym chodzą ubrani. Cała ta sytuacja została tak nagłośniona, że znalazła się w miejscowych wiadomościach. Dziennikarze oraz nauczyciel chcieli, by dowiedzieli się o tym inni uczniowie i zrozumieli, że wyrządzanie komuś krzywdy z takich powodów jest po prostu złe.
Źródło: kidspot.co.au