Mama każe synowi co miesiąc płacić czynsz i rachunki. "Ludzie on ma dopiero 7 lat"

Kobieta chciałaby zainspirować innych rodziców do podobnych działań. Uważa, że przynoszą mnóstwo korzyści, a dzieci tylko na tym skorzystają, jako dorośli. Pojawiły się jednak głosy, że mama właśnie zniszczyła swojemu synowi dzieciństwo.

Temat pieniędzy wciąż budzi wśród Polaków wiele kontrowersji. Uznaje się go za temat tabu, ludzie nie lubią o tym rozmawiać. W konsekwencji, bardzo mało rodziców uznaje za słuszne, by poruszać go ze swoimi dziećmi. A jednocześnie oczekuje się od dzieci, by szanowały wartość pieniądza, dbały o to co już posiadają i nie chciały w nieskończoność kupować nowych rzeczy. Śmiejemy się, gdy w odpowiedzi na pytanie "skąd się biorą pieniądze?", słyszymy, że wychodzą ze ściany, jak mamusia lub tatuś korzystają z bankomatu. Odpowiedź może i jest śmieszna, ale jednocześnie jest potwierdzeniem, że poruszanie z dziećmi tematów związanych z pieniędzmi jest bardzo potrzebne i ważne. 

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Chłopiec otrzymuje pieniądze za wykonanie określonych zadań. Jego celem jest uzbieranie odpowiedniej kwoty na opłaty

Mama na TikToku podzieliła się czymś, co spowodowało poruszenie w sieci. Internauci mocno podzielili się w swoich opiniach, nie wszyscy jednak zrozumieli sens jej działań wychowawczych. Kobieta zwierzyła się, że jej 7-letni syn musi co miesiąc płacić jej za czynsz i rachunki. Mama wyliczyła, że jego miesięczne koszty życia w domu wynoszą 8 dolarów, z czego prąd oraz WiFi kosztują 3 dolary. Mają taką umowę, że chłopiec ma codzienną listę obowiązków, którą musi wypełnić. Znajdują się na niej takie czynności, jak: umyj zęby, pościel łóżko, posprzątaj łazienkę, wrzuć brudne rzeczy do kosza na pranie i inne. Jeśli mama w trakcie miesiąca zauważy, że na liście powinno znaleźć się coś jeszcze, po prostu dopisuje to. Jeśli chłopiec wykona wszystkie czynności z listy otrzymuje 1,5 dolara. Ma dwa słoiki, jeden z napisem "pieniądze na rachunki" i "pieniądze na zabawę". Po otrzymaniu pieniędzy sam musi ocenić do którego słoika wrzucić pieniądze, tak by miał odłożone na opłaty.

Zobacz wideo Dlaczego w szkole nie uczymy się przedmiotów praktycznych? "Było ZPT, ale zniknęło. Dlaczego? Nie mam pojęcia"

Nie wszyscy internauci rozumieją sens takiej edukacji u dzieci w wieku poniżej 10. roku życia

Wielu internautów nie do końca rozumie sens takich działań, nawet po tym, gdy kobieta wyjaśniła, że ona tych pieniędzy nie przeznacza na opłaty, po prostu wpłaca je na konto chłopca. Chciała, by jej syn od najwcześniejszych lat miał szansę nauczyć się wartości pieniądza. By wiedział, że pieniądze się zarabia, a planowanie i oszczędzanie to bardzo ważne procesy, dzięki którym stać nas na wszystko. Pojawiły się trochę głosów wyrażających zrozumienie takiego postępowania. Ci ludzie uważają podobnie jak kobieta, że w szkołach nikt dzieci tego nie uczy, a wciąż niestety żyje zbyt wielu dorosłych, którzy nie potrafią odpowiednio zagospodarować swoich pieniędzy. Ci, którzy są przeciwni, głównie argumentują to tym, że chłopiec jest zbyt mały na taką naukę. Uważają, że to zabiera mu dzieciństwo i nie powinien teraz jeszcze martwić się pieniędzmi. Sugerują, żeby taką naukę rozpoczynać, gdy dziecko jest nastoletnie. Tylko czy wtedy nie będzie za późno i nie spowoduje to zbyt wiele buntu? Paru rodziców zainspirowało się i również chcą rozpocząć takie praktyki we własnych domach. 

Źródło: kidspot.com.au

Więcej o: