Więcej tematów związanych z życiem rodzinnym na stronie Gazeta.pl
Początek kolejnego roku szkolnego to dla niektórych rodziców czas, kiedy muszą podjąć decyzję, czy ich pociecha powinna już sama chodzić do szkoły i z niej wracać. Decyzja bywa bardzo trudna, bo z jednej strony chcemy zapewnić dziecku bezpieczeństwo i ochronić je przed wszelkimi zagrożeniami, z drugiej - pamiętamy, że wychowywanie polega także na obdarowywaniu go zaufaniem, uczeniu samodzielności i odpowiedzialności. Dotyczy to dzieci powyżej siódmego roku życia, bo zgodnie z przepisami, uczniowie pierwszych klas i zerówek nie mogą samodzielnie pokonywać drogi do swoich placówek.
"Każdy rodzic powinien wiedzieć, że przepisy Prawo o ruchu drogowym (art.43 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r.) mówią jasno: samodzielnie z drogi mogą korzystać dzieci, które mają ukończone 7 lat. Dzieci młodsze mogą być użytkownikami drogi tylko w momencie, kiedy są pod opieką osoby, która ukończyła co najmniej 10 lat" - przypomina młodszy aspirant Łukasz Kirkuć z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. "Ale nie tylko wiek się liczy. O tym, kiedy kilkulatek może samodzielnie wracać z zajęć lekcyjnych, rodzic powinien zadecydować po dokładniejszym przemyśleniu całej sprawy, ponieważ nie można pomijać kwestii stopnia dojrzałości dziecka, jego zachowania, potrzeb i rozwoju emocjonalnego. Bezpieczny powrót jest więc sprawą, którą zawsze należy rozpatrywać indywidualnie" - dodaje. Przed podjęciem decyzji warto więc przemyśleć, czy dziecko w drodze do placówki nie będzie musiało pokonać zatłoczonych skrzyżowań, skomplikowanych rond, przejść przez ulicę, gdzie nie ma sygnalizacji świetlnej, pokonać tory, wiadukty etc. Nie wspominając o parkach, które nie cieszą się sławą tych najbezpieczniejszych. I wtedy uruchamia się wyobraźnia lub przypominają nam się zasłyszane historie z dziećmi w roli głównej: "Van z przyciemnionymi szybami zatrzymuje się i ktoś wciąga do środka ośmioletniego Piotrusia, który miał do szkoły jeszcze 200 metrów" lub "Zuzi, która spieszy się na pierwszą lekcję drogę zastępuje pan, który chce jej pokazać szczeniaczki, jakie niedawno trafiły pod jego opiekę".
"Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że samodzielnie wracające do domu dziecko jest narażone na różne zagrożenia, nie tylko te związane z poruszaniem się po ulicy i chodniku, ale także takie, które mają związek z zachowaniami osób postronnych" - przypomina Kirkuć. Kilkulatek powinien dobrze wiedzieć, że nie wolno mu:
Łukasz Kirkuć twierdzi, że zanim dziecko nabierze pewności siebie, odnajdzie się w ruchu drogowym, warto na początku towarzyszyć mu podczas pierwszych dni w drodze do szkoły. Za każdym razem należy omawiać zasady prawidłowego zachowania oraz zwracać uwagę na możliwe zagrożenia. "W ten sposób kilkulatki nauczą się jak dbać o własne bezpieczeństwo i z każdym dniem będą coraz bardziej samodzielne" - mówi Kirkuć. Przytacza też kilka zasad, które podniosą bezpieczeństwo dziecka:
W wielu szkołach podstawowych co roku organizowane są spotkania, w czasie których mundurowi wyjaśniają zasady bezpieczeństwa podczas drogi do szkoły i powrotu z niej. Policjanci w ramach działań profilaktycznych wyjaśniają uczniom zasady ruchu drogowego, poruszają tematy związane z potencjalnymi zagrożeniami wynikającymi z kontaktu z obcymi, podpowiadają, co dziecko powinno robić, gdy się zgubi. Dobrze więc zadbać, żeby pociecha wzięła udział w takim spotkaniu.