Jednym z najczęściej zadawanych pytań do lekarzy ginekologów i położników jest to czy można zaplanować płeć dziecka. Teorie istnieją różne, łącznie z takimi, że współżycie w trakcie owulacji zwiększa szansę na chłopca, a przed owulacją zwiększa szansę na dziewczynkę - mówi o tym tzw. metoda dr. Shettlesa. Istnieją również kalendarzyki chińskie i inne przypuszczenia. Jednakże żadna z metod nie daje 100% gwarancji na jej powodzenie. Ostatecznie o płci "decydują" ojcowie. O tym, czy dziecko będzie chłopcem czy dziewczynką, decyduje jeden z chromosomów znajdujących się w plemniku. Niektórzy rodzice marzą o synu bądź córce, jednak muszą zdać się na los.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Mówi się, że najważniejsze jest to, by dziecko było w pełni zdrowe, owszem to prawda, ale jeśli kobieta bądź mężczyzna marzą o konkretnej płci, nie powinno ich to dyskredytować w oczach społeczeństwa. Pewna rodzina ze stanu Michigan od wielu lat marzyła o tym, by w ich rodzinie pojawiła się dziewczynka. Los jednak chciał inaczej. Gdy Andrew i Carolyn Clark dowiedzieli się, że spodziewają się dziecka ich nadzieje na córeczkę były ogromne. Andrew Clark w jednym z wywiadów wyjaśnił dlaczego to marzenie jest tak wielkie:
Mam dwóch starszych braci i oni obaj mają chłopców. Mój tata miał trzech chłopców, jego tata trzech chłopców, mój prapradziadek miał dwóch chłopców, a potem mój praprapradziadek miał pięcioro dzieci, a ostatni ta, która urodziła się w 1885 r., była dziewczynką.
I tak oto po ponad 130 latach mieli dostać wiadomość, że to za ich sprawą w tej rodzinie pojawi się tak długo wyczekiwana i wymarzona dziewczynka.
Czas ciąży był dla pary bardzo trudny. Mieli już starszego synka, ale doświadczyli w swoim życiu dwóch poronień, kolejna ciążą była radosną nowiną, ale niosła ze sobą również sporo stresu i niepewności. Dla wszystkich najważniejsze było, by dziecko przyszło na świat o czasie i w pełni zdrowe, ale w głębi duszy każdy się zastanawiał, jakiej płci będzie. Po kilku tygodniach ciąży przyszli rodzice zaprosili całą swoją rodzinę na ujawnienie płci. Kobieta długo wpatrywała się w środek babeczki nie mogąc uwierzyć, że widzi kolor różowy, a cała reszta rodziny krzyczała i skakała z niedowierzania. Mała Audrey Clark była rozpieszczana przez całą rodziną jeszcze w czasie ciąży. Po przyjściu na świat bliscy oszaleli na jej punkcie, a najbardziej starszy brat Cameron, który zapowiedział, że będzie jej bronić przed chłopakami.
Wiesz, to była po prostu radość, po prostu to, że tu była i była zdrowa. To sprawiło, że było to jeszcze bardziej wyjątkowe, że to była dziewczyna, warto było czekać i znieść wszystkie te zmagania. Mam moją dziewczynę!
- powiedziała Carolyn.