Każda ciąża, podobnie jak i noworodek może się od siebie diametralnie różnić, nawet jeśli dotyczą tej samej kobiety. Jedna ciąża może sprawiać, że kobieta niemal nie będzie mogła i nie będzie w stanie wyjść z łóżka, podczas gdy w drugiej ciąży będzie korzystała z nadmiaru energii, humoru i kreatywnych pomysłów. Tak samo jest z noworodkami. Jedne potrafią płakać przez pierwsze kilka miesięcy niemal przez całą dobę, a rodzice próżno i bez efektów będą szukać przyczyny, a inne będą przez większość czasu spać i wcale nie będą zbyt wymagające. Tego nie da się ani przewidzieć, ani zaplanować.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Najgorszy wariant jest taki, gdy noworodek, pomimo wszelkich starań rodziców, jest bardzo wymagający i płacze przez większość czasu. Po pierwsze i najważniejsze, choć to trudne, ale należy sobie uświadomić, że noworodek nie płacze dorosłemu na złość. Płacze, ponieważ czuje jakiś dyskomfort lub potrzebę, która nie jest zaspokojona. Po drugie ten trudny etap, choć będzie się dłużył w nieskończoność, w końcu i tak minie. Najlepiej, gdy rodzice są w tym czasie dla siebie wsparciem, a nie przerzucają się wzajemnie winą. Niestety to nie jest taki łatwe, gdy emocje biorą górę, niedostatek snu zaburza logiczne myślenie i wszystko wydaje się trudniejsze niż zazwyczaj. To dlatego między rodzicami powstają różnego rodzaju umowy, które mają na celu sprawić, że dorośli będą mieli poczucie znalezienia "sprawiedliwego rozwiązania". Co ciekawe, te umowy zazwyczaj dotyczą godzin snu. To na jego niedobór narzeka większość świeżo upieczonych rodziców.
Pewna kobieta poprosiła internautów o opinię, dotyczącą porozumienia, jakie zawarła wspólnie z mężem. Oczywiście chodziło o godziny i pory snu między nimi. Głównie chodzi o to, że w każdą sobotę mąż śpi rankiem, gdy żona opiekuje się ich 10-miesięcznym dzieckiem, w niedzielę role się odwracają. Jednak ostatnią sobotnią rutynę mąż zaburzył. Mimo, że miał spać do oporu, wstał wcześniej i dołączył do żony. Wieczorem przed pójściem spać poinformował ją, że skoro nie mógł spać tego ranka, będzie spał następnego. Żona ani myślała się na to zgodzić, umowa to umowa. Od tego momentu są pokłóceni i rozmawiają jedynie, gdy muszą sobie przekazać niezbędne informacje. Najbardziej dotknęło kobietę, gdy usłyszała pełne wyrzutu słowa, że ona i tak siedzi w domu i nic nie robi. To zabolało, zwłaszcza, że opieka nad dzieckiem i ogarnianie domu, to jest naprawdę wymagająca praca. Internauci nie pomogli. Jak zwykle w takiej sytuacji podzielili się w swoich opiniach. Jedni krytykują kobietę, gdy inni okazują pełne zrozumienie i wsparcie.
Źródło: kidspot.com.au