Nauczycielka w kółko poprawiała córce fryzurę. Mama nie wytrzymała. "Nawet teściowa przyznała mi rację"

Mama czuje się sfrustrowana. Powód? Nauczycielka jej córki wielokrotnie poprawiała fryzurę dziecka.

Szkolne perypetie

Pewna mama zamieściła anonimowy post na Reddicie. Zapytała, czy przesadza przesadnie reagując na zachowanie nauczycielki w szkole córki. Jej mąż uważa, że tak. Ale już ciocia i teściowa przyznają jej rację. W poście wyjaśniła, że ??jej córka ma „bardzo długie, kręcone i niemożliwe do rozczesania" włosy, zwykle do szkoły zaplata je w warkocz lub związuje.

Jednak niejednokrotnie jej córka wracała ze szkoły z zupełnie inną fryzurą, po tym jak nauczycielka zdecydowała się ją przerobić. - Kiedy po raz pierwszy poprawiała włosy, odgarnęłam je i nie przejmowałam się tym zbytnio, prawdopodobnie sama je wyciągnęłam czy coś – napisała. - Ale potem chciała mieć niechlujny kok jak mama, więc to zrobiłam, wysłałam ją do szkoły, a ona wróciła w warkoczach, bo „nauczycielka powiedziała, że fryzura jest niechlujna" – opowiada. - Wysłałam ją dzisiaj. Związała warkocz, przespała się, więc trochę włosów wypadło jej na twarz, ale to nic wielkiego, a ona wróciła do domu z całkowicie rozpuszczonymi włosami, ponieważ „zabierzmy ci te włosy z twarzy".

Zobacz wideo Klara Lewandowska zażyczyła sobie warkoczyków. "Bo ja lubię czasami"

Internauci odpowiadają

Mama zapytała internautów, czy słusznie denerwuje się tą sytuacją: - Nie jestem do końca pewna, jak powinnam się czuć? Jakakolwiek rada? Czy mówię coś nauczycielowi? Czy nie za dużo myślę? Pod postem wkrótce pojawiło się mnóstwo komentarzy i porad, a wielu rodziców uznało, że nauczycielka jest po prostu „słodka" i zasugerowała, że ??jeśli jej córce nie przeszkadza, to znaczy, że nie stała się żadna krzywda.

Jedna z osób skomentowała: - Czy twojej córce to odpowiada? Wtedy nie powinno to stanowić problemu. Może coś się popsuło podczas zabawy lub drzemki, a może inne dziecko potrzebowało naprawienia włosów z powodu tych problemów i poczuła się pominięta i poprosiła nauczyciela o pomoc.

Inna osoba napisała: - Naprawdę uważam, że za dużo o tym myślisz i przesadzasz. Mam długie włosy, które często stylizuję i zawsze mam w pracy małe dziewczynki, które proszą mnie, żebym zrobiła im fryzurę taką jak moja, wyczesała ją, pobawiła się nią itp. Uznałabym to za uprzejmość, że twoja nauczycielka naprawdę lubi twoją córkę i jest gotowa poświęcić ten czas, aby poczuła się wyjątkowo!

- Dla mnie to po prostu bardzo troskliwy i słodki nauczyciel. Założę się, że dziewczyny uwielbiają, gdy zmienia się ich fryzura. Jeśli twoja córka jest z tego powodu zdenerwowana, możesz poinformować nauczycielkę, że jest wrażliwa na punkcie poprawiania fryzury – ale jeśli nie przeszkadza jej to, po prostu zostawiłabym to w spokoju – dodała trzecia osoba.

Więcej o: