Szokujący fragment w podręcznikach do religii do 3 klasy. "Wolę umrzeć, niż zgrzeszyć"

Treść podręcznika do religii dla trzecioklasistów wywołała ogromne poruszenie. Episkopat już zabrał głos i odniósł się do sprawy.

Więcej ciekawych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Zaledwie tydzień temu w szkołach znów zrobiło się gwarno. Dzieciaki powróciły, by znów zasiąść w szkolnych ławkach. I już pojawiają się pierwsze zdarzenia ze szkołą, a dokładniej z treścią niektórych podręczników, które szokują rodziców (i nie tylko).

Zobacz wideo Czarnek zapowiada zmiany w szkołach. "Będziemy dalej czynić starania"

W mediach społecznościowych pojawił się screen książki do religii dla uczniów klas trzecich szkoły podstawowej. Podkreślono w nim zdanie "wolę umrzeć niż zgrzeszyć". Oczywiście, internauci zaczęli głośno komentować całą sprawę. Zdjęcie już pojawiło się m.in. na Facebooku, Twitterze, Wykopie. Udostępniła je również aktywistka Ewa Katarzyna Błaszczyk, jej post udostępniono już 1600 razy.

Trudno mi było w to uwierzyć, więc kilka razy pytałam osoby udostępniające, czy to nie jest fejk. Nie jest - twierdzą. Tekst pochodzi z książki przygotowującej dzieci do tzw. pierwszej komunii świętej w ramach lekcji religii. Nie mam dzieci, jestem ateistką, niby nie mój cyrk... Ale głęboko niepokoi mnie fakt, że można w dziecku próbować zasiewać tego rodzaju rozterki lub, co gorsza, prowokować realne postawy, działania. To jest bardzo złe. Mam nadzieję, że rodzice nie zostawią tego bez reakcji.

- napisała aktywistka.

Dzisiejsze dzieci są bardzo wrażliwe, mogą źle interpretować przytoczony fragment

Podobne odczucia miało wiele osób, podkreślając, że w czasach, gdy wiele dzieci zmaga się z poważnymi rozterkami, ma problemy emocjonalne, nie radzi sobie z otaczającą rzeczywistością, pisanie "wolę umrzeć" jest czymś nie do przyjęcia.

Należy jednak zwrócić uwagę na to, że zdanie jest cytowanym mottem św. Dominika Savio z Turynu.

Słowa, które wypowiada chłopiec, są przypisywane św. Dominikowi Savio. Odnoszą się one we wspomnianym podręczniku do jednego z warunków sakramentu pokuty i pojednania - mocnego postanowienia poprawy. Nie są z całą pewnością zachętą do samobójstwa, na co wskazuje kontekst użytego obrazka, ale także fakt, że samo samobójstwo w nauczaniu Kościoła jest określane jako ciężkie wykroczenie przeciw miłości Boga i bliźniego (KKK 2281), czyli jest ciężkim grzechem

- powiedział w rozmowie z redaktorem Gazety Wyborczej ks. Piotr Tomasik, koordynator Biura Programowania Katechezy przy Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski. Zdaniem duchownego doszło tu do nadinterpretacji i zarzuty oraz oburzenie wynikają "z braku analizy materiału i wiedzy odnośnie nauczania Kościoła na rzeczony temat".

Podobnie sprawę tłumaczy ks. Wojciech Zięba, proboszcz Parafii NMP Częstochowskiej w Archidiecezji Wrocławskiej w rozmowie z redaktorem fakenews.pl:

Przywołany cytat to tak zwany radykalizm ewangeliczny. Rozumiany jako chęć całkowitego poświęcenia swego życia Bogu i ludziom jest jak najbardziej pozytywny. Nie należy go brać dosłownie. Jezus mówi: Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je. Chodzi o to, by żyć tak, by nie musieć uciekać się do radykalnych kroków. Dobrze wyjaśnione hasło zawsze można obronić, choć przyznaję, że istnieje zagrożenie, które to stwierdzenie może przynieść dzieciom. Warto również brać pod uwagę to, że przytaczana wypowiedź to słowa 12-letniego chłopca z połowy XIX wieku. Inne czasy, inny kontekst, inna mentalność.

- wyjaśnia duchowny. Faktycznie zwraca uwagę na to, że obecnie są "inne czasy". Dzieci są bardziej wrażliwe, rośnie odsetek samobójstw wśród najmłodszych, co jest bardzo niepokojącym zjawiskiem. Dlatego tak ważne jest, by uważać na sformułowania, które mogą być przez uczniów nieodpowiednio zrozumiane. I dotyczy to wszystkich podręczników (nie tylko z religii), z których korzystają.

Instytut Przeciwdziałania Wykluczeniom nieco inaczej patrzy na sprawę i uważa, że mali uczniowie mogą odebrać te słowa zbyt dosłownie. Dlatego zaapelował do wydawnictwa WAM, by usunąć motto z książki.

Kim był św. Dominik Savio?

Dominik Savio urodził się w 1842 r. w okolicach Turynu. Już jako kilkulatek służył do mszy świętej. Był bardzo wierzący i zaangażowany w życie Kościoła. Miał 6 lat, gdy przystąpił do pierwszej komunii, co było wówczas uznawane za akt odwagi (sakramenty te były przyjmowane w znacznie późniejszym wieku). Chłopiec był bardzo religijny, gdy miał 12 lat został przyjęty do oratorium na Valdocco przez Jana Bosko. Założył też wraz z przyjaciółmi Towarzystwo Niepokalanej. W 1856 roku zachorował na zapalenie płuc. Po kilku miesiącach zmarł ,wołając "„Do widzenia, ojcze! Do widzenia! O, jakie piękne rzeczy widzę!".
W 1933 roku papież Pius XI uznał go za "małego świętego". W 1950 r. Dominik Savio został błogosławiony, a w 1954 kanonizowany. Jest patronem dzieci i młodzieży, ministrantów, matek w ciąży i małżeństw, które starają się o potomstwo.

Więcej o: