40-letnia, pochodząca z Ugandy Mariam Nabatanzi otrzymała niedawno tytuł najpłodniejszej matki świata i nic dziwnego - w okresie od 13 do 36 roku życia urodziła w sumie 44 dzieci - sześć razy bliźniaki, cztery razy trojaczki oraz pięć razy czworaczki. Innymi słowy, wszystkie ciąże Mariam były mnogie, co bardzo ją zaniepokoiło i zmusiło do wizyty u lekarza, który stwierdził u 40-latki rzadką chorobę genetyczną, będącą przyczyną jej nadmiernej płodności. Co więcej, ten syndrom jest tak nietypowy, że historia Mariam trafiła też do mediów, m.in. pisały o niej magazyn "Polska i Świat" oraz portal TNV24.pl.
40-letnia Mariam dowiedziała się u lekarza, że przyczyną ciągłych ciąży mnogich jest tzw. hiperowulacja - jej jajniki produkują (i uwalniają) wiele komórek jajowych na raz, dzięki czemu została matką tak ogromnej gromadki pociech. Co ciekawe, leczenie byłoby bardzo obciążające dla jej organizmu, podobnie jak antykoncepcja, którą też jej odradzono. Sama Mariam nie chce mieć już więcej dzieci i z tego, co wiadomo, poddała się operacji usunięcia macicy, aby już więcej nie rodzić. Zwłaszcza że bliźnięta z ostatniej ciąży przyszły na świat martwe, co kobieta bardzo mocno przeżyła. A dodatkowo zostawił ją mąż i sama musi utrzymać liczną rodzinę.
Odkąd Mariam zostawił mąż, musi sama utrzymać liczną gromadkę pociech. Jak podaje portal O2.pl, najpłodniejsza matka świata pracuje jako fryzjerka, dekoratorka wnętrz. Zajmuje się też organizacją przyjęć, a niekiedy zdarza jej się też zbierać złom. Finansowo pomagają jej też najstarsze dzieci, które pracują i wspierają matkę, jak i swoje rodzeństwo. Wszystkie pociechy pomagają też w sprzątaniu i innych pracach domowych, m.in. w praniu, które trzeba robić praktycznie codziennie. Dużym wyzwaniem jest też wykarmienie gromadki - Mariam zużywa codziennie 25 kilogramów kukurydzy i kilka kilogramów ryżu, aby każdy miał posiłek. Więcej ciekawych artykułów o dzieciach znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.