Każdy z nas lubi żarty. Lubimy oglądać śmieszne filmiki, pokazujące historie z życia wzięte w nieco zabawnej odsłonie, przerysowane i z krzywego zwierciadła. Jednak granica dobrego smaku, którą można łatwo przekroczyć, jest bardzo cienka. Od groteski do dramatu jest naprawdę niedaleko. Zdaje się, że nie do końca wie o tym jedna z celebrytek, Klaudia Halejcio, która w niedzielny wieczór opublikowała na swoim Instagramie dość kontrowersyjny film. Miało być zabawnie, jednak kopniak na sam koniec nagrania, zepsuł wszystko. Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Pierwszy dzień szkoły to wyjątkowy czas dla wszystkich rodzin z dziećmi. Po ponad dwóch miesiącach spędzonych w domu, dzieci w końcu wracają do placówek, a ich rodzice mogą w końcu odpocząć. Czy faktycznie tak jest? Klaudia Halejcio, znana celebrytka, która od pewnego czasu nagrywa śmieszne filmiki i publikuje je w swoich mediach społecznościowych, również i ten temat postanowiła odpowiednio "zwizualizować".
Dzwoni budzik, rodzice budzą dziecko chlustem wody, potem rzucają (sic!) w dziewczynkę plecakiem i kanapkami zawiniętymi w srebrną folię, chwilę później dosłownie wykopują ją za drzwi domu, by jak najszybciej się jej pozbyć. "Jutro wreszcie nadchodzi ten długo wyczekiwany dzień - kiedy dzieci wracają do szkoły i dom staje się strefą wolności! Popraw humor przyjaciółce, która również odzyskuje wolność, oddając pociechę do klasy. #BackToSchool Najwspanialszy dzień w roku" - napisała celebrytka w poście.
Jednak wielu internautów zwróciło uwagę, że film nie jest odpowiedni, a nawet śmieszny, no bo jak można śmiać się z kopania dzieci? "Wiem, że żart, ale ten kopniak w dziecko nie do końca śmieszny"; "Też się zastanawiam, czy może mam inne poczucie humoru. No dla mnie to średnio śmieszne." - napisali internauci. "Z tym rzucaniem w dziecko i kopaniem na końcu. Hmmm... chyba mam inne poczucie humoru" - zauważyła kolejna osoba, która skomentowała nagranie.
Sama Halejcio postanowiła odnieść się do sprawy, odpowiadając na jeden z negatywnych komentarzy. "To jest totalnie nasz humor. Oczywiście, rozumiem, że każdy ma swoje poczucie humoru. Na moim kanale rzeczywiście wszystko jest nadawane z grubą kreską, więc nie każdy musi się w tym odnajdywać" - wytłumaczyła influencerka.
W jej obronie stanęli także inni użytkownicy Instagrama, którzy zarzucili, że negatywne komentarze to nic innego, jak niepotrzebne rozdmuchanie całej sytuacji. "Kochani rodzice, wyjmijcie kije z #$%^, każdy tu udaje świętego rodzica. Mnie to rozbawiło, sama mam syna w 3 klasie i mamy podobne żarty, młodego też to bawi i on podobnie z nami żartuje, jak wychodzimy do pracy, a on zostaje z babcią i wie, że będzie miał pół dnia luzu" - napisała jedna z kobiet. "No padłam , a kopniak na zapęd na końcu, w punkt" - dodała kolejna.
Według danych policji w minionym roku założono 64 250 sztuk "Niebieskiej Karty A", czyli formularza z danymi osoby, która być może jest ofiarą rodzinnej przemocy. To nie koniec alarmujących statystyk. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę podała, że aż 41 proc. dzieci doświadcza przemocy ze strony bliskich. Czy w takim kraju, żarty z kopania dzieci naprawdę muszą się pojawiać? Co sądzicie o tej sprawie?