"Pracownik socjalny nagrał spotkanie dzieci z rodzicami adopcyjnymi. "Dzieci kupione przez bogaczy?"

Tego dnia spotkali się z dziećmi, które potrzebowały nowej rodziny. Dziewczynka i chłopiec mieli stać się częścią szczęśliwego klanu Millerów. Dziś internauci krytykują matkę za pokazywanie swoich pociech w mediach społecznościowych.

Więcej tematów związanych z życiem rodzinnym na stronie Gazeta.pl

Melissa Miller i jej mąż dwa lata temu adoptowali dwoje dzieci. Tym samym w ich rodzinie wychowuje się już pięć pociech. Melissa jest aktywną użytkowniczką Instagrama, gdzie pokazuje życie codzienne swojej szczęśliwej gromadki. Niedawno udostępniła nagranie, które powstało w dniu, gdy wiadomo już było, że nic nie stoi na drodze do adopcji.

Zobacz wideo Do jakiego specjalisty się udać, gdy podejrzewamy, że nasze dziecko ma jakieś zaburzenia? "Lepiej pójść do kogokolwiek niż do nikogo"

Rodzina na zawsze

To wzruszające nagranie zostało opatrzone komentarzem: "Pracownik socjalny nagrał ten film w dniu, w którym poznaliśmy nasze dzieci. Addy prawie kazała jej zawrócić samochód w drodze na spotkanie z nami. Przez łzy powiedziała: Jeśli to nie jest moja rodzina na zawsze, to nie chcę się z nimi spotykać. Ale ten dzień dwa lata temu był dla nas wszystkich dopiero początkiem". Jedna z użytkowniczek Instagrama spytała: "Adoptowaliście ich, zanim ich jeszcze poznaliście"? Melissa odpowiedziała: "Właściwie byliśmy ich rodzicami zastępczymi przez siedem miesięcy, ale tego dnia spotkaliśmy się z nimi, wiedząc, że potrzebują rodziny już na zawsze".

 

Pod nagraniem pojawiło się wiele komentarzy wzruszonych użytkowników Instagrama. Pisali: "Wasze powitalne uśmiechy musiały być takie kojące dla waszych uroczych dzieci. Pięknie. Najlepsze życzenia"; "Taka słodka chwila. Gratulacje dla was wszystkich". Dzielili się też swoimi historiami: "Adoptowaliśmy naszą córkę i syna, gdy mieli 6 i 3 lata z rodziny zastępczej w Kansas. To była najlepsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjęłam. Teraz mam piękną wnuczkę".

Niektórzy wątpili w intencje rodziców

Poza życzeniami szczęścia, w komentarzach pojawiły się głosy użytkowników Instagrama, którzy wątpili w szczere intencje rodziców, a także krytykowali ich za wykorzystywanie dzieci w swoich mediach społecznościowych. Pisali: "Czy to dzieci kupione przez bogaczy? Bo sensacja zdecydowanie wciąż się dzieje"; "Zastanawiam się, czy ktoś pomyślał, czy dzieci chcą mieć ten moment sfilmowany i udostępniony"? Melissa ponownie odpowiedziała. Tym razem napisała: "Moje dzieci są zaangażowane we wszystko, co dokumentuję i udostępniam oraz angażują się w każdy szczegół ich historii adopcyjnej i w to, jak chciałyby, żeby była opowiedziana. Uwielbiają, kiedy czytam im komentarze na temat naszej rodziny". 

Więcej o: