Więcej ciekawych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Metody "wychowawcze", które dawniej stosowali nauczyciele, dziś są nie do pomyślenia. Trudno obecnie sobie wyobrazić, żeby w szkole, która ma być dla dziecka (przynajmniej z założenia) miejscem bezpiecznym i przyjaznym, nauczyciele stosowali przemoc... fizyczną i słowną.
Pamiętam, jak w pierwszej klasie podstawówki miałam wychowawczynię, starszą kobietę, która ciągle krzyczała. Przynajmniej ja pamiętam ją ciągle krzyczącą. Bardzo się jej bałam, najgorzej mieli chłopcy, których ciągle wyzywała od tumanów. A przecież to były małe dzieci! Wtedy jednak nikt nie robił z tego afery
- wspomina nasza czytelniczka Ania z Warszawy. Przyznaje, że obecnie taka nauczycielka na pewno zostałaby szybko zwolniona i poniosłaby konsekwencje swoich czynów. Niegdyś panowało jednak przyzwolenie na takie zachowania i nikt nie reagował.
Straszne jest też to, że dzieci były bite. Współcześnie ciężko jest wyobrazić sobie, że nauczyciel śmiał podnieść rękę na małe dziecko.
Rano, jak ktoś się chociaż odrobinę spóźnił na lekcję, to wychowawczyni brała taką grubą, drewnianą wskazówkę i biła nas po rączkach. Raz się spóźniłam, bo mama zaspała i zbyt późno mnie przyprowadziła do szkoły. Do dziś pamiętam, jak piekły mnie dłonie i jak bardzo było mi wstyd przed kolegami i koleżankami z klasy, którzy często przecież też obrywali za spóźnienie
- opowiada Ania. Przyznaje, że gdy opowiadała o tym w domu, to nikt w ogóle się nie dziwił, a o jakiejkolwiek reakcji nie było mowy. Rodzice uznawali, że to normalne i "dyscyplina musi być". Sami byli tak nauczeni, więc nie ma co się im dziwić.
Na szczęście dziś czasy się zmieniły. Każdy objaw jakiejkolwiek przemocy jest surowo karany. W obecnych czasach szkoła ma być miejscem, w którym dziecko czuje się bezpiecznie. To ważne dla jego prawidłowego rozwoju
Są dostępne długoterminowe badania, m.in. The Minnesota Longitudinal Study of Risk and Adaptation, HighScope Perry Preschool Study czy Study of Early Child Care and Youth Development by NICHD (National Institute of Child Health and Human Development), które wykazują, że pierwsze lata życia dziecka są kluczowe dla jego rozwoju. Wówczas dziecko bardzo mocno chłonie wszystko, co się dzieje wokół, co z kolei wpływa na rozwój mózgu
- wyjaśnia Marielle Tourel, ekspertka ds. edukacji rodzicielskiej i @Rozwojowa_Mama. Dlatego tak ważne jest, by wybierać placówki, w których uczeń czuje się akceptowany i lubiany zarówno przez nauczycieli, jak i rówieśników. Dzięki temu będzie chciał przebywać w danym miejscu i zdobywać nową wiedzę.
Praca przy tablicy (zdjęcie ilustracyjne) Fot. Krzysztof Koch / Agencja Wyborcza.pl
Wielu dorosłych ma jednak do dziś przykre wspomnienia z podstawówki. Historie o biciu wskazówką, linijką, książką itp. są dość powszechne i niestety w wielu przypadkach - traumatyczne. Oczywiście nie wolno wszystkich wrzucać do jednego worka. Także w dawnych czasach trafiali się nauczyciele z powołania, którzy potrafili zachęcać do nauki bez podnoszenia głosu i przemocy - i chwała im za to.
Czy wasze nauczycielki z podstawówki również pozwalały sobie na zachowania, które dziś są nie do zaakceptowania?