Więcej tematów związanych z życiem rodzinnym na stronie Gazeta.pl
Posiłki w polskich szpitalach nie cieszą się dobrymi opiniami pacjentów. Nieco lepiej jest na porodówkach, ale i tam świeżo upieczone mamy często narzekają na jakość jedzenia i wielkość porcji i proszą najbliższych o to, żeby przywozili im jedzenie. Tym bardziej że po wysiłku, jakiego niedawno dokonały, często mają wilczy apetyt i ochotę na konkretne rzeczy: hamburgera z fast fooda, lody, pizzę etc.
Na TikToku, na koncie mizpahstephan pojawiło się nagranie, na którym autorka zaprezentowała szpitalne jedzenie. "To wszystkie posiłki, które udokumentowałam podczas mojego 6-dniowego pobytu po porodzie w japońskim szpitalu. Jedzenie zostało przygotowane na dietę 2200 kcal dziennie, podzielone na 3 główne posiłki oraz podwieczorek" - napisała w komentarzu do nagrania jego autorka. I tak np. widzimy, że drugiego dnia pobytu na oddziale na obiad dostała: krewetki w sosie z chili, warzywa w sosie słodko-kwaśnym, zupę, ryż i herbatę. Innego dnia zjadła kurczaka w sezamie, gotowane warzywa i tofu
Do każdego posiłku świeżo upieczona mama dostawała świeże owoce i herbatę lub mleko. Porcje były spore, a jedzenie wyglądało bardzo smakowicie i było podane na estetycznej zastawie.
Państwowe szpitale nie mogą się pochwalić nadmiarem środków na jedzenie dla pacjentów. Poza tym warto pamiętać, że na oddziałach poporodowych zwykle serwuje się pacjentkom jedzenie lekkostrawne m.in. ze względu na karmienie piersią. Poza tym, wiele zależy od preferencji smakowych, a to, co dla jednej osoby jest dużą porcją, dla innej może być zbyt małą.