Wychowywała się w mormońskiej rodzinie. "Zapuszczałam włosy, by w przyszłości myć nimi stopy męża"

Jak wygląda życie dziewczynki, która wychowywała się w mormońskiej, poligamicznej rodzinie? "Zapuszczałam włosy, by w przyszłości myć nimi stopy męża" - relacjonuje swoje dzieciństwo kobieta, która urodziła się w takiej rodzinie. Teraz w mediach społecznościowych opowiada, jak wyglądało jej dorastania według mormońskich reguł.
Zobacz wideo Nicole odeszła z sekty mormonów. Teraz edukuje na TikToku

Mormonizm to nurt religijny zapoczątkowany przez Josepha Smitha, którego wierni uważają za proroka. Najwięcej wyznawców mormonizmu skupia Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich oraz Społeczność Chrystusa (dawniej Zreorganizowany Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich). Do jego wyznawców należą też rodzice i bliscy Yolandy Badnaloy, która wychowywała się w poligamicznej rodzinie, o czym bez skrępowania mówi w mediach społecznościowych. Opowiedziała między innymi o tym, jak musiała wyglądać i dlaczego bezwzględnie musiała zapuszczać włosy.

"Zapuszczałam włosy, by myć stopy męża". Wychowała się w rodzinie mormonów

Yolanda Badnaloy od maleńkości była wychowywana według przykazów mormonizmu, jednak w dorosłości odeszła od wspólnoty, bo nie była w stanie zaakceptować ich zasad, zwłaszcza dotyczących wyglądu i roli kobiety. Między innymi miała całkowity zakaz obcinania (czy choćby minimalnego skrócenia) włosów - "bo w przyszłości będzie nimi myć stopy swojego męża". Jest to jeden z obrzędów religijnych tej wspólny, nawiązujący do biblijnego obmycia stóp apostołom przez Chrystusa. Mormońskie dziewczynki są bowiem od najmłodszych lat przygotowywane do roli matek i żon. A to nie wszystko - Yolanda musiała też ubierać się w ściśle określony sposób - w długie, granatowe sukienki z kilkoma halkami i bielizną w postaci białej koszulki i krótkich spodenek w takim samym kolorze. Jak sama przyznaje, jako nastolatka wymykała się z domu, aby móc nosić "złe ubrania", bo tych, które dawali jej rodzice, po prostu nienawidziła i bardzo się ich wstydziła. 

Yolanda dzieciństwo spędziła w rodzinie mormonów. Teraz opowiada, jak ono wyglądało

Warto wiedzieć, że mormoni uważają ciało za świątynię, stąd od najmłodszych lat dziewczynki mają wpajane, że absolutnie nikt nie może zobaczyć ich ciała. Oprócz tego nie mogą mieć żadnych tatuaży, palić papierosów ani spożywać niczego, co jest w jakimkolwiek stopniu odurzające - alkoholu, kawy czy nawet herbaty. Co ciekawe, choć co do zasady mormoni są monogamiczni, a każdy mężczyzna, który poślubi więcej niż jedną kobietę, jest wyrzucany ze wspólnoty, to wciąż są małe grupki, które praktykują poligamię. Takie rodziny są między innymi w Colorado City w amerykańskim stanie Teksas i składają się z trzech lub czterech osób dorosłych i nawet kilkanaściorga dzieci. W takiej właśnie rodzinie wychowywała się Yolanda. Więcej ciekawych artykułów o dzieciach znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: