Naprotechnologię polecają księża, a lekarze? 97 proc. skuteczności to mit, ale na tym nie koniec

Naprotechnologia jest jedną z metod leczenia niepłodności, która polecana jest przez wielu księży. Dlaczego? Przede wszystkim chodzi tu o możliwość naturalnego poczęcia dziecka, co według nauki kościoła katolickiego ma tu kolosalne znaczenie. Mówi się, że jej skuteczność wynosi prawie 97 procent, jednak wielu lekarzy z zakresu ginekologii i leczenia bezpłodności, uważa to za mit.

Naprotechnologię polecają księża, jako jedną z metod leczenie niepłodności, która według niektórych danych, niesie ze sobą ponad 90-procentową skuteczność. "Bardzo zachęcam do naprotechnologii. Kto ma problem z zajściem w ciążę, w stan błogosławiony, to z całego serca zachęcam to poczytać. Są obecnie w Polsce cztery kliniki, które się tym zajmują" - mówił w jednym ze swoich ostatnich filmów ksiądz Piotr Jarosiewicz, który publikuje swoje nagrania na TikToku. Jednak co na ten temat mówią specjaliści w dziedzinie ginekologii? Czy faktycznie jest to skuteczna metoda? Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo "Kiedy założyłam fundację, zdałam sobie sprawę, że ludzie boją się mówić o leczeniu niepłodności, bo boją się stygmatyzacji"

Naprotechnologia, to alternatywa dla in vitro? Czy jest skuteczna?

Naprotechnologia (Natural Procreative Technology - Metoda naturalnej prokreacji) to jedna z metod, która ma pomóc parom starającym się o dziecko, w naturalnym zajściu w ciąży. Opiera się ona przede wszystkim na obserwacji i znalezieniu przyczyny problemu, który dzięki wdrożeniu odpowiedniego leczenia, może zostać wyeliminowany. Jednak naprotechnologia leczy tylko niektóre ze przyczyn niepłodności, co okazuje się, że w przypadku większości osób zmagających się z niemożnością poczęcia dziecka - jest bezskuteczna. "Naprotechnologia to pewne sposoby postępowania i diagnostyki, które umożliwiają nam odnalezienie przyczyny, dla której para nie może mieć dziecka" - tłumaczy lek. Jackiem Szulcem, w wywiadzie dla portalu szpitalzelazna.pl.

Metoda ta została opracowana w latach 90. XX wieku przez prof. Thomasa Hilgersa, który był przekonany, że większość par starających się o dziecko, została po prostu źle zdiagnozowana. , która z niewiadomych przyczyn od lat bezskutecznie stara się o dziecko, została źle zdiagnozowana. Jej zwolennicy uważają, że jej skuteczność wynosi 97 procent, jednak biorąc ja pod uwagę, należy pamiętać, że ta metoda nie daje gwarancji wyleczenia niepłodności.

Należy pamiętać, że naprotechnologia umożliwia wyleczenie niepłodności tylko za pomocą niewielkich zabiegów chirurgicznych, środków hormonalnych lub terapii. W związku z tym szansę na wyleczenie mają np. kobiety z zaburzeniami owulacji, endometriozą, torbielami jajników czy zaburzeniami hormonalnymi. W innych przypadkach jest nieskuteczna

- podaje portal poradnikzdrowie.pl.

I chociaż metoda ta polecana jest przez duchownych (wspomniał o niej jeden z księży nagrywających filmiki na Tik Toku), to nie pomoże ona parom, u których przyczyny niepłodności wykluczają możliwość naturalnego zapłodnienia. Są to np. problemy genetyczne, defekty anatomiczne, czy chociażby nieodwracalne zmiany spowodowane endometriozą. Zatem nie możemy nazywać jej alternatywą dla in vitro, bo w określonych przypadkach zwyczajnie tutaj nie zadziała.

Więcej o: