Riley Keough w wywiadzie dla magazynu Vanity Fair, zdradziła, że jej córka nosi imię, które ma wyjątkowe znaczenie dla całej jej rodziny. Dziecko zostało nazwane na sześć zmarłego dziadka Riley, czyli samego Elvisa Presleya. Inspiracją było miejsce urodzenia słynnego piosenkarza, który przyszedł na świat w 8 stycznia 1935, w Tupelo, Missisipi. Rodzice dziecka postawili na oryginalność w odniesieniu do rodzinnej historii, nadając dziewczynce imię: Tupelo Storm. Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Elvis Presley, piosenkarz wszech czasów, nazywany przez swoich fanów "Królem Rock'n'rolla" przyszedł na świat 8 stycznia 1935, w Tupelo, Missisipi. Kiedy zmarł w 1977 roku, mając zaledwie 42 lata, wokół jego śmierci narosło wiele mitów, legend i teorii spiskowych.
Umierając osierocił on jedyną córkę - Lisę Marie Presley. Na mocy testamentu była ona jedyną spadkobierczynią majątku pozostałego po ojcu, jednak rozporządzać nim mogła dopiero po ukończeniu 30. roku życia. Kobieta była czterokrotnie zamężna, a owocem jednego z jej związków jest Riley Keough. To właśnie wnuczka po słynnym piosenkarzu, postanowiła w niezwykły sposób uczcić pamięć po zmarłym dziadku. Swojej córce, która przyszła na świat w sierpniu 2022 roku (skorzystała z usługi surogatki) nadała imię mocno związane z miejscem urodzin Presleya.
Tupelo za chwilę będzie obchodzić swoje pierwsze urodziny, a jej imię odnosi się do miejsca narodzin jej pradziadka, legendy rock-n-rolla. I nie tylko to imię ma szczególne znaczenie. Dziecko posiada również drugie - Storm. Ono nawiązuje do zmarłego tragicznie brata Riley, Benjamina Storm Keougha.
Ludzie nie wiedza, co znaczy jej imię, ale dla nas jest wyjątkowe i bardzo ważne. Nie sądzę, aby kiedykolwiek można było być idealnym rodzicem, ale chciałabym być dla niej najlepszą mamą, jaką mogę być
- zaznaczyła wnuczka Presleya, cytowana przez portal honey.nine.com.au.