"3 lata to nie czas, by umierać". Rodzice walczą o pieniądze na leczenie Romanka. "To jak zły sen"

Romanek ma zaledwie trzy lata, a przeszedł już dziewięć cykli chemioterapii, jedną skomplikowaną operację, 26 radioterapii i ponad 60 znieczuleń ogólnych. To bardzo dużo, jak na tak małe dziecko. Jednak pomimo bólu, cierpień, wyrzeczeń i wielu przepłakanych nocy - jego walka wciąż trwa, bo choroba, która miała odejść, powróciła. Romanek zmaga się z poważną chorobą - mięśniakomięsakiem prążkowanokomórkowym pęcherzyków płucnych. Jedyną jego szansą jest dalsze leczenie za granicą, jednak na to potrzeba pieniędzy.

Rodzice trzyletniego Romana walczą o pieniądze na leczenie dziecka. Potrzebna kwota miałaby pozwolić chłopcu na dalsze leczenie nowotworu za granicą, bo jak się okazuje, w Polsce zostały już wykorzystane wszystkie możliwości. "W naszym kraju medycyna, zwłaszcza onkologia dziecięca, jest słabo rozwinięta. Brakuje sprzętu i leków wysokiej jakości. Jedynym wyjściem jest leczenie Romana za granicą. Niestety koszt tego ratującego życie leczenia to ponad 200 000 euro" - czytamy w opisie zbiórki, którą założyli rodzice dziecka, w nadziei, że uda się uzbierać potrzebną kwotę. "Trzy lata to nie czas, by umierać". Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Czy Magda Stępień jest teraz szczęśliwa? "Partner czy kolejne dziecko na pewno da mi szczęście, ale już zawsze będzie inaczej"

Romanek walczy z chorobą. Szansą dla niego jest leczenie za granicą

Kiedy okazało się, że mały Roman cierpi na nowotwór, jego rodzice obiecali sobie i jemu, że zrobią wszystko, aby ulżyć w cierpieniu i uratować zdrowie i życie syna. To dziecko ma zaledwie trzy lata, a przeszło już naprawdę wiele. Ma za sobą wyczerpującą chemioterapię, operację, radioterapie i ponad 60 znieczuleń ogólnych. Zastosowana terapia pomogła, jednak tylko na chwilę. W maju 2023 roku rodzice dowiedzieli się, że choroba Romana powróciła w postaci mięsaka tkanek miękkich przykręgosłupowych. To odmiana raka tkanek miękkich, jednak w naszym kraju dalsze możliwości leczenia chłopca, już zostały wykorzystane. Jedyną nadzieją jest kosztowna terapia za granicą, jednak na to potrzeba ogromnej sumy - 200 000 euro.

To ogromne obciążenie finansowe nie pozostawiło nam innego wyboru, jak tylko zwrócić się do Was, ludzi dobrego serca, o pomoc. Dzięki Waszemu wsparciu będziemy mogli zapewnić Romanowi opiekę medyczną, której potrzebuje, aby nadal mógł cieszyć się szczęśliwym dzieciństwem

- napisała mama chłopca.

Zebrano już ponad 74 tysiące złotych, jednak do pełnej kwoty brakuje jeszcze bardzo dużo, a czasu ubywa. Obecnie u dziecka spadła znacząco odporność. "Romanka czeka jeszcze ryzykowna operacja usunięcia  guza. Synek jest bardzo dzielny, ja trochę mniej... Ale dla niego skądś biorę tę siłę i wspieram go, daje mu dużo ciepła, miłości i wszystko, czego potrzebuje… Najtrudniejsze są poranki, gdy budzimy się i zdajemy sobie sprawę, że to nie zły sen… Że to dzieje się naprawdę" - dodał tata Romana.

Więcej o: