Promethea Olympia Kyrene Pythaitha urodziła się 13 marca 1991 roku jako Jasmine Smith i bardzo szybko pokazała, że jest niezwykle utalentowanym dzieckiem - mówiła pełnymi zdaniami już jako sześciomiesięczne niemowlę, a mając rok, umiała już czytać. Wydawałoby się, że miała przed sobą naprawdę cudowną przyszłość, ale pewne tragiczne wydarzenia sprawiły, że jej życie nigdy nie będzie takie samo.
Promethea Pythaitha od najwcześniejszych lat nie miała łatwo - jej mama cały czas zmagała się z ogromnymi problemami finansowymi, przez co była zmuszona zamieszkać z córką i młodszym synem w wynajętym mieszkaniu, które było w opłakanym stanie. Mimo to kobieta próbowała związać koniec z końcem i starała się dbać o edukację córki. Jak czytamy na łamach portalu Good Times, Promethea uczyła się bardzo szybko - jako czterolatka opanowała ułamki zwykłe i dziesiętne, mnożenie oraz zaczęła się uczyć algebry. Ciągle również czytała książki, które na bieżąco przygotowywała jej mama. To sprawiło, że bardzo szybko opanowała materiał szkolny i zapisała się na zajęcia na Uniwersytecie Stanforda dla uzdolnionych dzieci. Dziewczynka zaczęła się też udzielać wśród greckiej części amerykańskiej społeczności. Między innymi wygłosiła pamiętne przemówienie z okazji prawosławnego Święta Bractwa Trzech Świętych Hierarchów, które było początkiem końca jej sławy i kariery naukowej.
Odkąd Promethea Pythaitha wygłosiła przemówienie, w którym potępiła Grecki Kościół Prawosławny, dostawała mnóstwo gróźb, ale i listów od fanów. Jednym z nich był 77-letni Thomas Kyros, który był mocno zafascynowany genialną dziewczynką. Zasponsorował jej matce leczenie po wypadku, jakiego doznała, a potem stale kontaktował się z nastolatką, namawiając ją do zmiany uczelni na jego zdaniem o wiele lepszą Ivy League. Cały czas jej też powtarzał, że matka pierze jej mózg i nie pozwala odkryć pełnego potencjału. Wysyłał jej też duże kwoty pieniędzy na edukację, ale zarówno Promethea, jak i jej matka odmawiały ich przyjmowania. Kyros zaczął wręcz prześladować dziewczynkę, uparcie szukając przy tym dowodów na to, że matka ją krzywdzi. Doszło do tego, że otrzymał zakaz zbliżania i kontaktowania się z nią, ale nic to nie dało. Pewnego dnia przyjechał do jej domu, gdzie doszło do strzelaniny z policją - Kyros zginął na miejscu, a mama Promethey został kilkukrotnie postrzelona, ale przeżyła. Dziewczynka musiała wtedy przerwać edukację, a obecnie ukrywa tożsamość, aby więcej nie narażać na niebezpieczeństwo ani siebie, ani swoich bliskich. Więcej ciekawych artykułów o dzieciach znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.