Więcej ciekawych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Pójście do żłobka, przedszkola i szkoły są kluczowym okresem w życiu dziecka. Moment ten generuje dużo stresu. Dzieci mogą przejść ten okres źle, co może mieć długotrwały i negatywny wpływ na dziecko. @Rozwojowa_Mama opowiada, jak się przygotować do tego i jak pomóc swoim pociechom odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
Pójście do przedszkola jest ogromnie ważne wydarzenie. Jest to bardzo emocjonalny moment dla całej rodziny. Dziecko wychodzi z domu, będzie spędzało część albo cały dzień pod opieką innych. Będzie uczyło się i rozwijało umiejętności, które wpłyną na jakość jego całego życia. Jest to też duża zmiana dla rodziców, którzy często są nawet bardziej zestresowani niż ich dzieci.
Są dostępne długoterminowe badania, m.in. The Minnesota Longitudinal Study of Risk and Adaptation, HighScope Perry Preschool Study, czy Study of Early Child Care and Youth Development by NICHD (National Institute of Child Health and Human Development), które wykazują, że pierwsze lata życia dziecka są kluczowe dla jego rozwoju. Wówczas dziecko bardzo mocno chłonie wszystko, co się dzieje wokół, co z kolei wpływa na rozwój mózgu. Dlatego, kiedy decydujemy się posłać dziecko do przedszkola, zróbmy rozeznanie jakie placówki są dostępne, jaka kadra tam pracuje, co mówią rodzice, których dzieci już tam są. Korzystajmy z opcji dni otwartych. Jeśli dzieci chodzą do przedszkoli, w których na przykład kadra jest wrażliwa na emocje dziecka i pozytywna, wchodząca w jakościowe interakcje z nimi, to dostają doskonały start, który przygotowuje je na kolejne etapy edukacji.
Rozwój mózgu można porównać do budowy domu. Dlaczego? Ponieważ nasz mózg i umiejętności są dosłownie „budowane" poprzez nasze doświadczenia, interakcje i obserwacje. W budowie domu, najpierw budujemy silny fundament – to od niego zależy, jak trwały i funkcjonalny będzie budynek. Podobnie – podstawa architektury mózgu powstaje w pierwszych latach życia. Wczesne doświadczenia decydują o tym, które z neuropołączeń powstaną i będą wzmacniane, a które stracimy; tworzą fundament mózgu – silny lub słaby, na którym będą budowane zdolności do uczenia się, zachowań społecznych i zdrowia przez całe życie. Umiejętności budujemy cegiełka po cegiełce – nie pojawiają się one nagle w wieku dorosłym. Każda bardziej zaawansowana umiejętność bazuje na tej podstawowej. Często słyszę, że rodzice mówią "a to tylko przedszkole", "a to nieważne". Badania wykazują, że jest inaczej. Ten okres wczesnoszkolny jest niezwykle istotny. Naprawdę widać wpływ tych wczesnoszkolnych programów na jakość całego życia.
Wszystkie zmiany są trudne, dla niektórych rodzin może to być jeszcze bardziej emocjonalne. Pójście do szkoły wpływa bez wątpienia na całe życie rodziny, rodzice mają świadomość, że ich dziecko dorasta. W przedszkolu dzieci bardziej skupiały się na zabawie, w szkole - na nauce. Może to być trudne dla dzieci, by odnaleźć się w tej nowej rzeczywistości. Dzieci często czują strach, lęk, ale to są dla nich niezrozumiałe uczucia i wiążą się z tym co nieznane. Rolą rodziców jest pomóc dzieciom przez to przejść; pomóc zrozumieć, czego mogą się spodziewać i przygotować na trudne chwile, wtedy lepiej sobie z tym wszystkim poradzą. Rodzice nie powinni się bać trudnych emocji takich jak smutek i tęsknota, są one normalne i łatwiej sobie z nimi poradzić, gdy jesteśmy na nie przygotowani.
Badania wykazują, że żłobki, przedszkola i szkoły wpływają na poziom kortyzolu. Dzieci mogą odczuwać podwyższony poziom stresu. A stres wpływa na to, jak one funkcjonują. Czy mogą się skupić na nauce, integrować się z innymi dziećmi i uczestniczyć w życiu szkolnym. Pamiętajmy, że jeśli dziecko jest skupione na „przetrwaniu", to nie może się skupić na nauce i zabawie. Długoterminowy stres negatywnie wpływa na zdrowie i rozwój poznawczy.
Ważna jest figura bezpiecznego przywiązania w placówce. To obniży poziom kortyzolu. Jeśli dziecko ma osobę, z którą się czuje w tym miejscu bezpiecznie, to poziom kortyzolu się normalizuje. Istotne jest, by pomóc dziecku zbudować relację z opiekunem czy nauczycielem. Dlatego ważne jest, żebyśmy zwracali uwagę na to, jacy są nauczyciele, wychowawcy. Czy są wrażliwi, pozytywni, czy może przepracowani, wypaleni, zmęczeni. To wpływa na jakość interakcji z dzieckiem i na to, czy ten opiekun zbuduje z dzieckiem relację opartą o poczucie bezpieczeństwa.
Ponieważ mamy wiedzą, jak ważne jest pozytywne przejście adaptacji oraz zbudowanie poczucia bezpieczeństwa, w Stanach i w Anglii, wprowadzana w wielu przedszkolach jest praktyka, że przed rozpoczęciem roku szkolnego nauczyciele idą do miejsca, w którym dziecko i rodzice czują się bezpiecznie (np. do nich do domu czy na plac zabaw, które dziecko zna), by poznać dziecko, jego rodzinę i dowiedzieć się więcej o swoim uczniu, jego potrzebach, czy etapie rozwoju. W Anglii jest to już powszechna praktyka. W Polsce zaczynają już o tym mówić i niektóre placówki prywatne już praktykują takie podejście. To jest tylko przykład obecnych najlepszych praktyk, które są wprowadzane z uwagi na wiedzę o istocie okresu adaptacji dla rozwoju dziecka i zintegrowania go w życie szkolne.
Pamiętajmy, że jako rodzice możemy pomóc dziecku w procesie adaptacji do żłobka czy przedszkola: Rodzic powinien szukać okazji do porozmawiania z nauczycielem o dziecku i pomóc im zbudować relację. Jeśli nauczyciel sam nie inicjuje interakcji z dzieckiem, rodzic może spróbować takie sytuacje zorganizować, np. zaproponować wspólną zabawę z piłką i podawanie lub turlanie jej między sobą. Dodatkowy plus takiej zabaw: na pewno inne dzieci się przyłączą i przy okazji pomożemy naszemu dziecku wejść w interakcję i zabawę z innymi uczniami.
Kolejna rzecz, która bardzo wpływa na poczucie bezpieczeństwa to przyjaciele. Już posiadanie jednego kolegi może obniżyć poziom kortyzolu, więc jeżeli dziecko idzie do nowego miejsca, to warto zadbać o to, by zbudowało relacje z innymi dziećmi, np. młodszym dzieciom możemy pomóc wejść w interakcję i zabawę z innymi dziećmi, lub zaprosić koleżankę czy kolegę ze szkoły do domu czy umówić się z jego rodziną na placu zabaw.
Ciągle są przedszkola, które nie pozwalają na okres adaptacji. Wiele przedszkoli na szczęście na to pozwala, co pomaga wspólnie przejść dziecku przez etap budowy relacji z nowym opiekunem i innymi dziećmi. W przypadku braku adaptacji można np. stworzyć bajkę, która będzie opowiadała o przedszkolu, o nowych kolegach. Możemy spróbować odwiedzić placówkę wcześniej, jeśli jest możliwość to zrobić zdjęcia klas, placu zbaw i ułożyć to w taką książeczkę, którą wspólnie będziecie czytać i omawiać. Ważne, aby opowiadać dziecku jak będzie wyglądał dzień oraz porozmawiać o dobrych i trudnych emocjach, które może przeżyć. Przygotuj je na to, że będzie się bawiło z nowymi przyjaciółmi, że będą nowe zabawy, zabawki i eksperymenty, ale mogą też być momenty, w których zatęskni i może poczuć się smutny. Jest to normalne. Rodzic może przygotować dziecko na te trudne chwile i poradzić co dziecko może zrobić, gdy tak się poczuje, np. przytulić się do nauczycielki i powiedzieć jej, że jest mu przykro.
Fajnie, gdyby udało się spotkać z nauczycielem jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego, by dziecko miało możliwość poznać nowego opiekuna. Należy rozmawiać z dzieckiem, że to normalne, że czasem może być mu przykro i może tęsknić do rodziców. Dzieci mają lęki, których nie rozumieją, ale jeśli o nich rozmawiamy, to dzieci zaczynają rozumieć, że są to naturalne emocje oraz jak sobie z nimi radzić. Trzeba też okazać dziecku, zrozumienie, że ono się boi. Rodzic nie powinien mówić dziecku "nie masz się czego bać", tylko powinien dawać dziecku strategię, jak radzić sobie z emocjami. Czasami może zatęsknić, będzie mu smutno, więc powinno wiedzieć, że może podejść do nauczycielki, przytulić się i powiedzieć, co czuje.
Mnie pomogło rysowane serduszka na moim nadgarstku i nadgarstku mojej córki. Mówiłam jej "popatrz: to jest serduszko, kiedy będziesz tęsknić, możesz na nie popatrzeć i wiedz, że mama jest przy tobie i że niedługo rodzice cię odbiorą. Gdy ja zatęsknię do Ciebie i będzie mi smutno, też popatrzę na serduszko na moim ręku i będę czuła, że jesteś przy mnie". Oczywiście nie musi to być serduszko, może to być też tatuaż z dinozaurem, cokolwiek. Chodzi o to, by dziecko miało narzędzie i strategię, co zrobić, gdy będzie mu trudno. Mówiłam też córeczce że gdy jest jej smutno może podejść do nauczycielki i ona ją przytuli. Jeśli rozmawia się tylko o pozytywnych emocjach, to gdy pojawiają się te trudne emocje, dziecko czuje się zagubione i nie wie, jak sobie z nimi poradzić.
Bardzo ważne jest, by dzieci czuły się komfortowo w rozmowie w emocjach. Teraz coraz popularniejsze są programy, które uczą dzieci uważności. W tych programach dzieci uczą się, że jak przeżywają trudne emocje, to muszą głęboko oddychać i próbować zidentyfikować odczuwalne emocje, zaakceptować je. Wówczas łatwiej jest im pomyśleć o strategii, o tym, co zrobić w tej sytuacji.
Bardzo ważne jest, by nie zostawiać dziecka bez powiedzenia mu "do widzenia". Gdy zostawiamy je w szkole musimy omówić z nim dokładnie plan dnia. Mówmy dziecku np.: teraz będziesz miał śniadanie, tańce, później idziecie na plac zabaw, obiadek, czytanie a potem mama albo tata cię odbiorą, by dziecko wiedziało czego się spodziewać. Nie musimy wydłużać pożegnania z dzieckiem, ale może być ono czułe. Jeśli rodzic zostawia dziecko i wychodzi, nie żegna się, to może bardzo pogłębić lęki i stresy u dziecka. Może ono czuć się porzucone, nie wie, kiedy rodzic po nie wróci. Boi się i to normalne. Wiele szkół mówi "idź bez żegnania się, po prostu znikaj", to są absolutnie stare metody, które nie powinny być współcześnie stosowane. Rodzice muszą mieć świadomość, że stres negatywnie wpływa na to, jak dziecko będzie korzystało z czasu, który spędza w przedszkolu czy szkole.
Marielle Tourel urodziła się w Nowym Jorku. Pochodzi z rodziny wielokulturowej i wielojęzycznej. Jest ekspertem ds. edukacji rodzicielskiej oraz Senior Managerem w jednej z wiodących globalnych firm doradztwa strategicznego. Od kilku lat prowadzi na Instagramie profil @Rozwojowa_Mama, którym dzieli się wiedzą opartą o badania naukowe odnośnie rozwoju dzieci.