Tego dnia Tiffany Francis wybrała się do wodnego parku rozrywki wraz ze swoim 11-miesięcznym dzieckiem. To był całkiem miły dzień i przebiegał bez żadnych nieprzewidzianych zdarzeń, aż do momentu, gdy kobieta przeszła ze swoim dzieckiem do miejsca, w którym można było nieco odpocząć od wodnych szaleństw, i postanowiła je nakarmić. W mgnieniu oka pojawił się przed nią jeden z pracowników kompleksu.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Kobieta w swoim poście na Facebooku podkreśla, że nigdy, odkąd zaczęła karmić piersią, nie spotkała się z żadnym negatywnym komentarzem, aż do tego dnia. Do Parku Wodnego wybrała się z całą rodziną, a gdy zbliżał się czas drzemki malucha, kobieta udała się do miejsca zwanego "Leniwą Rzeką", woda tam nie jest głęboka, mało ludzi tam przebywa, pomyślała więc, że skoro synek lubi szum i bujanie się, pobyt w tym miejscu szybko sprawi, że zmorzy go sen. Musiała go jedynie chwilę nakarmić. I choć miała świadomość, że w tamtym miejscu obowiązują pewne zasady, jak: zakaz spożywania jedzenia i picia w pobliżu wody, nie zaliczała do tego karmienia piersią. Starała się to robić jak dotychczas, tak by było jej i dziecku wygodnie, a jednocześnie na uboczu. Kilka sekund później zjawił się pracownik parku wykrzykując, by natychmiast wyszła z wody i przestała karmić piersią. Tiffany myślała, że to żarty, ale kiedy mężczyzna zaczął powtarzać to samo przez głośnik, poczuła stres i zdenerwowanie.
Udała się na rozmowę i wyjaśniła, że w przepisie nie ma nic na temat karmienia piersią i według niej, to co zrobiła nie było złamaniem regulaminu. W przeciwnym razie, z uwagi na piersi pełne mleka powinni i ją wyprowadzić z wody. Pracownicy byli jednak nieugięci. Kierownik powtórzył dokładnie to samo. Nikt nie chciał słuchać jej argumentów. Kobieta zażądała zwrotu pieniędzy za bilety i chciała jak najszybciej opuścić tamto miejsce, nikt jednak nie zgodził się na jej żądania.
Wyszłam z płaczem, bo powiedziano mi, że nie mogę karmić swojego dziecka, co przy okazji jest niezgodne z prawem mówić matce, że nie może karmić swojego dziecka piersią. Ale oczywiście, martwmy się o obrażanie ludzi poprzez karmienie dziecka.
Po wszystkim opisała wszystko na w poście na Facebooku, co nie spodobało się jego właścicielom. Kobieta twierdzi, że grozili jej i żądali, by wszystko usunęła lub edytowała, by nie stawiać w złym świetle kompleksu wodnego. Kobieta się nie ugięła. W jej obronie stanęło mnóstwo ludzi. Po pewnym czasie wydał stosowne oświadczenie:
Po przejrzeniu innych przypadków na ten temat i przeprowadzeniu ankiety wśród innych profesjonalistów zajmujących się wodą. Było kilka dobrych argumentów za i kilka dobrych argumentów przeciwko zezwoleniu na to. nie przeszkadzać karmiącym matkom w karmieniu dzieci w basenach.
Dodał również:
Chociaż wielu może uznać, że nie jest to najlepsza praktyka, matki mają prawo karmić swoje dziecko piersią, gdziekolwiek zechcą. Zawsze była to powszechna praktyka na pokładzie basenu, ale teraz jest to dozwolone w basenie, jeśli matka wybiera.
Nie zapomniał również o oficjalnych przeprosinach kobiety za zaistniałą sytuację i zapewnił, że wszyscy pracownicy zostaną zapoznani z nową polityką firmy.