Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Magda Pyznar zyskała popularność dzięki udziałowi w programie "Warsaw Shore". Przez kilka sezonów mocno imprezowała. W końcu jednak postanowiła zmienić swoje życie. Urodziła dziecko i wyprowadziła się do Hiszpanii. Pyznar jest samodzielną matką, a przy tym spełnia się jako pisarka i dietetyk. Ostatnio była gościem w naszym programie "Mamy Czas", gdzie opowiedziała o życiu w Hiszpanii, samotnym macierzyństwie i wychowaniu córki w hiszpańskim klimacie.
Magda Pyznar na wstępnie rozmowy podkreśliła, że wyprowadzka z córką do Hiszpanii była formą terapii. Jak się okazuje, dziecko świetnie odnalazło się w nowych warunkach. Pisarka bardzo ceni w swojej córce niezwykłą komunikatywność, którą odziedziczyła po swoim ojcu. Dzięki tej umiejętności nie ma problemu, aby porozumiewać się z innymi. To sprawiło, że nieco szybciej nauczyła się języka hiszpańskiego i czasami jest dla swojej mamy prywatną tłumaczką.
- Ona nie ma takich hamulców, żeby rozmawiać. Wiadomo, że są różne dzieci. Jednym przychodzi coś łatwiej, a innym gorzej, a ona umie fajnie to wykorzystać. Nie wstydzi się mówić po hiszpańsku - przyznaje Pyznar, dodając, że cieszy się z komunikatywności córki, której pierwszy językiem do komunikacji będzie język hiszpański, a nie polski, którym posługuje się cała rodzina.
Magda Pyznar została także zapytana o to, jak wychowuje jej się dziecko w hiszpańskim temperamencie. Zdradziła, że tu panuje zdecydowanie większy luz, niż w Polsce, dotyczy to także zwykłego życia. Pisarka przyznała, że jest jednak coś, co szczególnie zapadło jej w pamięć. Dotyczy to edukacji.
Tam mówi się do nauczycieli po imieniu. Nie ma pani, ani nie ma ciocia, tylko dzieci mówią po imieniu
- tłumaczy Pyznar, podkreślając, że kiedy opowiedziała o tym w swoich mediach społecznościowych, to pojawiły się głosy, że nie tylko w Hiszpanii dzieci mówią po imieniu do swoich pedagogów. Podobnie jest także w Holandii i Niemczech. - Więc jak dzieci idą do szkoły, to są nauczone tego, że mówi się po imieniu. Nawet rzadko w urzędach ktoś zwraca się na pani. Tam po prostu ma się imię - dodała matka.
Magda Pyznar tuż po porodzie musiała zmierzyć się z prawdziwym horrorem. Partner jej dziecka niespodziewanie trafił po więzienia. Świeżo upieczona matka okupiła to załamaniem nerwowym. Dramatyczne chwile sprawiły, że miała nawet myśli samobójcze. - To było straszne, ponieważ kobieta, która rodzi dziecko, to już targają nią emocje. To nowa rzeczywistość, kobiety często mają depresję poporodową. Po pięciu dniach zostałam sama z dzieckiem. Prawie na moich oczach to się stało, więc traumatyczne przeżycie. Ja naprawdę, pomimo tego, że byłam silna i miałam ogromne wsparcie wszystkich dookoła, to miałam takie myśli, że wyjdę po prostu i skoczę z balkonu - wyznała Magda.