Wybrali się z dziećmi do wrocławskiego zoo, a tam "koń w masce zebry". Opiekunowie tłumaczą

Nietypowy widok we wrocławskim zoo. Nie tylko dzieci przecierały oczy ze zdziwienia, gdy na wybiegu zobaczyły kuca w masce zebry. Zaskakujące przebranie to jednak nie turystyczna atrakcja, a sposób na ochronę zwierzęcia.

Zoo to jedna z ulubionych atrakcji każdego dziecka. W Polsce jeden z najsłynniejszych ogrodów zoologicznych położony jest we Wrocławiu. Ściągają do niego nie tylko okoliczni mieszkańcy, lecz także rodziny z dziećmi z całego kraju. Jedną z nich byli nasi czytelnicy z Pruszkowa. Czteroosobowa rodzina odwiedzała bliskich z Psiego Pola (dzielnica Wrocławia), a jedną z głównych atrakcji pobytu u bliskich była wycieczka do zoo. Ta jednak zapadła im w pamięć nie tylko za sprawą egzotycznych zwierząt, lecz także pewnego bardzo wyjątkowego kucyka. 
Więcej wiadomości z kraju i ze świata przeczytasz na Gazeta.pl >>

Jedną z ulubionych części wrocławskiego zoo, poza słynnym na cały kraj nowoczesnym Afrykarium, jest tzw. Ranczo. To część ogrodu, w której dzieci mogą z naprawdę bliskiej odległości obcować ze zwierzętami. Mali odwiedzający mają okazję nie tylko podejść i pogłaskać kucyka, lecz także przejechać na jego grzbiecie. Nasi czytelnicy już na wstępie wiedzieli, że ich córki nie odpuszczą im takiej przejażdżki. "Swoje kroki praktycznie od razu po wejściu skierowaliśmy na "Ranczo". Kasia i Ola wiedziały, że będą mogły zobaczyć kucyki i się na nich przejechać, więc była to dla nich największa atrakcja całego wyjścia" - zauważa nasz czytelnik, pan Dominik. 

Jakież było nasze zdziwienie, gdy jeden z koni miał na głowie... maskę zebry. Córki były zachwycone, ale mnie samego zastanawiało, dlaczego zwierzę zostało tak ubrane. To jakaś nowa atrakcja?

Koń w masce zebry. Zoo tłumaczy

Śpieszymy z wyjaśnieniem. Zamaskowany kuc szetlandzki to nie żadnej mściciel rodem z afrykańskiej sawanny, lecz udręczona ugryzieniami klacz Lopke. Jak tłumaczą jej opiekunowie, zwierzęciu bardzo dokuczały owady. Wlatywały jej do oczu, nozdrzy, pyska. Komary i inne insekty powodowały liczne i bardzo bolesne ugryzienia. 

To jak u ludzi: jednych komary tną jak szalone, a czasem nawet powodują dodatkowe komplikacje, a innych zostawiają w spokoju. Na Lopke owady (bo poza komarami także końskie muchy) uwzięły się wyjątkowo mocno: wchodziły jej do oczu i uszu, kąsały, doprowadzały do stanów zapalnych i zagrażały jej zdrowiu.

- czytamy słowa Igora Dąbkowskiego z wrocławskiego zoo na stronie ogrodu zoologicznego. 

Opiekunowie postanowili wyposażyć Lopkę w oręż do walki z uciążliwymi owadami. W internecie można kupić specjalne siateczkowe maski dla koni, które też nierzadko zmagają się z insektami. Ponieważ jednak, łeb Lopke jest mniejszych rozmiarów niż łeb statystycznego konia, wybór wzorów był ograniczony. Najmniejszą była maska zebry, choć i tak jest na kuca nieco za duża. Na szczęście, nie sprawia to Lopke problemów. Klacz wszystko widzi, może swobodnie oddychać, a co najważniejsze nie dręczą jej uporczywe owady. 

Zobacz wideo "Dzieci mówią tutaj do nauczycieli po imieniu"

Jak długo Lopka będzie nosić maskę?

Upalne dni to jedyna okazja, aby zobaczyć zamaskowaną Lopke. Jak tłumaczą opiekunowie, maska jest tylko doraźnym środkiem zapobiegawczym. Zostanie zwierzęciu zdjęta, gdy tylko spadną temperatury. 

Maska zostanie zdjęta wraz z obniżeniem się temperatur i nadejściem deszczowych dni. Wtedy owady powinny odpuścić naszej bogu ducha winnej Lopke.

- czytamy na Facebooku wrocławskiego zoo. 

Komary groźne dla dzieci

Komary czy końskie muchy nie są męczące tylko dla Lopke. Przed tymi skrzydlatymi oprawcami powinni chronić swoje pociechy także i ludzie. Owady powodują swędzące ugryzienia, a w przypadku końskich much także i bolesne obrzęki, które są szczególnie uciążliwe dla dzieci. Wybierając się na wieś, nad jezioro czy do takich miejsc jak ogród zoologiczny, gdzie owadów jest zdecydowanie więcej, nie zapominajmy o odpowiedniej ochronie. Bez niej wypad do zoo zamieni się w przykre wspomnienie. 

Jak zabezpieczyć dziecko? Podczas upałów trudno zakładać grubą odzież zakrywającą nogi i ramiona, jednak można zdecydować się na spodnie czy bluzkę z przewiewnych tkanin - cienkiej bawełny, wiskozy, tencelu. Przepuszczają one powietrze, chronią od słońca, a w dodatku będą dodatkowym zabezpieczeniem przed komarami czy końskimi muchami. Jednak sam cienki materiał nie wystarczy. Najskuteczniejszym sposobem ochrony będą repelenty. Są to preparaty odstraszające insekty. Można je stosować już od szóstego miesiąca życia. Należy jednak zwrócić uwagę na zawartość środków chemicznych (np. DEET) w ich składzie. Niektóre z nich są na tyle drażniące, że nie nadają się nawet dla starszych dzieci. 

Więcej o: