10-latkowi amputowali ręce i nogi. Gdy usłyszeli o tym robotnicy, nie wahali się. "Piękny gest"

Robotnicy budowlani łączą siły, by zaadaptować dom chłopca, który z powodu zapalenia opon mózgowych stracił ręce i nogi. To piękny i wzruszający gest z ich strony.

Więcej ciekawych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Luke Mortimer z North Yorkshire to 10-letni chłopiec, którego spotkała wielka tragedia. Dziecko zachorowało na meningokowe zapalenie opon mózgowych. Niestety z powodu szybko rozwijającej się po jego ciele infekcji musiał mieć amputowane kończyny.

Zobacz wideo DeBeściak - ściga się na wózku i pomaga innym

Luke został zdiagnozowany w 2019 r. Od tego momentu zaczęła się walka o jego życie. Choroba szybko postępowała, dlatego chłopiec stracił 50% skóry, 5 miesięcy spędził w szpitalu. Konieczne było też amputowanie mu obu nóg i rąk. W ciągu zaledwie 10 tygodni przeszedł aż 23 operacje, których celem było uzupełnienie brakujących fragmentów skóry i opatrzenie ran.

Dziecko musiało odnaleźć się w nowej rzeczywistości i nauczyć żyć z niepełnosprawnością. Z kolei rodzice zaczęli się martwić o to, jak przystosować mieszkanie, by ich syn mógł się po nim bezpiecznie i w miarę komfortowo poruszać.
Ojciec Luke'a - Adam Mortimer część prac wykonał sam. Wiadomo, że nie było to proste. Postanowił więc poprosić o pomoc organizację charytatywną Band of Buiders. Robotnicy budowlani, gdy tylko usłyszeli, co spotkało chłopca, bez wahania ruszyli na pomoc. Zamontowali nową łazienkę prysznicową, ogrzewanie i drewnianą podłogę.


Sam chłopiec, widząc, jak wielu ludziom zależy na tym, by jego życie było chociaż trochę łatwiejsze, nie wiedział, co powiedzieć.

Nie mogę uwierzyć, jak szybko wszystko się wydarzyło, nie mogę się doczekać, aby podziękować i uściskać wszystkich na końcu

- mówił wzruszony Luke. Jego ojciec również przyznał, że organizacja, która im pomogła, jest niesamowita. Jest zaskoczony, jak wiele osób zaangażowało się w pomoc jego dziecku.

Zespół Budowniczych był absolutnie niesamowity! Poświęcenie czasu i długie godziny pracy, aby utrzymać projekt na dobrej drodze. Luke jest zachwycony, że jego pokój jest teraz zabity deskami i otynkowany i planuje kolorystykę swojego pokoju. Luke, jak zwykle, oczarował wszystkich budowniczych i wziął wszystko swoim nieco mniejszym krokiem

- relacjonuje ojciec Luke'a.

Chłopiec, zanim zachorował, był początkującym graczem rugby. To było jego największą pasją. Teraz musi nauczyć się funkcjonować od nowa, jednak nie poddaje się i jest bardzo pozytywnie nastawiony do życia, co daje rodzicom siły do walki.

Luke'a można wspierać przekazując darowiznę przez stronę: www.bandofbuilders.org

Więcej o: