Wakacje całą rodziną wiążą się z tym, że cała organizacja, pakowanie i planowanie to skrupulatny proces. Zwłaszcza, gdy w domu są małe dzieci, nic nie można pozostawić przypadkowi. Rodzice mogą być zmuszeni radzić sobie w najtrudniejszych sytuacjach od nudy, głodu, braku wystarczającej ilości ubrań, po gorączkę i różne choroby. Pakując się często właśnie biorą takie sytuację pod uwagę, by ich wymarzonych i wyczekanych wakacji nic nie zepsuło, a w razie potrzeby można było działać szybko i skutecznie. Ale najpierw, jeden warunek, trzeba na te wakacje wyjechać, tudzież wylecieć, a jak historia pokazuje to wcale nie jest taka prosta sprawa.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Historia zna niestety mnóstwo przypadków, gdy rodzice zapakowani po sam czubek walizki stawiali się na lotnisku gotowi do podróży, jednak jeden mały szczegół udaremniał ich plany i wakacyjne marzenia. Okazuje się, że sytuacje gdy dziecko nie ma ważnych dokumentów wcale nie są takie rzadkie. Kilka lat temu cała Polska żyła sprawą 2-letniej dziewczynki, która wraz z rodzicami stawiła się na lotnisku w Katowicach. Cała rodzina miała wspólnie wyjechać na wakacje, jednak podczas odprawy okazało się, że paszport dziewczynki jest nieważny. Rodzice nie zrezygnowali wówczas z lotu. Pozostawili dziewczynkę pod opieką obsługi lotniska, ci mieli czekać aż po dziewczynkę przyjedzie dziadek z opiekunką. Kolejna sytuacja, zdaje się że jeszcze bardziej kuriozalna, miała miejsce na lotnisku w Izraelu. Para z małym chłopcem w wózku wybierała się do Brukseli. Okazało się, że chłopiec nie miał zakupionego biletu, para została poproszona o jego zakup. Rodzice nie zgodzili się i rozpoczęła się awantura. Niewzruszeni nagle przeszli przez stanowisko odprawy paszportowej, zostawiając wózek z chłopcem w środku przy obsłudze lotniska. Chwilę później zostały wezwane odpowiednie służby.
Funkcjonariusze odnaleźli rodziców i zabrali ich na przesłuchanie. Przedstawiciel linii lotniczych Ryanair, których samolotem rodzina miała wracać do Belgii, w oświadczeniu cytowanym przez "The Times of Israel" przekazał, że personel był zszokowany sytuacją. "Nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego. Nie wierzyliśmy w to, co widzimy" - ocenił. Nie jest jasne, czy para z dzieckiem ostatecznie znalazła się na pokładzie samolotu. Nie podano też wieku chłopca.
Nasza czytelniczka przytacza historię ze swojego doświadczenia. Miało to miejsce dobrych kilka lat temu. Zaplanowała na ostatnia chwilę wczasy dla całej rodziny. Jej syn, wówczas miał 12 lat, został zapytany przy odprawie czy posiada inny dokument niż paszport. Okazało się, że jako jedyny spośród całej rodziny to on miał nieważny paszport, o czym Pani Małgorzata zupełnie zapomniała. Choć wakacje miały być idealne, jak zawsze, kobiecie nawet przez myśl nie przeszło, że całą rodziną mogliby jechać, a nastolatek miałby zostać w Polsce. Choć z jego ust nawet padła taka propozycja. To nie wchodziło w grę. W pewnej chwili kobiecie przyszło do głowy, by skontaktować się z biurem podróży na lotnisku. Zarówno pani Małgorzata, jak i Pani z biura podróży stanęły na wysokości zadania, a gotowy, choć tymczasowy, paszport był do odbioru już po 2 godzinach. Trzeba była dmuchać, by tusz dobrze wysechł. Teraz syn jest już dorosły, ale wspomniana sytuacja stała się rodzinną anegdotą i udowodnieniem, że można znaleźć rozwiązanie nawet w naprawdę beznadziejnych sytuacjach.
Obecnie na lotnisku Chopina w Warszawie istnieje możliwość wyrobienia paszportu tymczasowego w nadzwyczajnych sytuacjach. Punkt czynny jest od poniedziałku do piątku od 8:00 do 20:00. Należy mieć przy sobie dokument potwierdzający tożsamość oraz ważny bilet lotniczy. Koszt wyrobienia paszportu to 30 zł, na miejscu można również zrobić zdjęcie. Ważne jednak, by upewnić się czy kraj do, którego się wybieramy zezwala na posiadanie paszportu tymczasowego - niestety są państwa, które tego zabraniają.
Źródło: tvn24.pl, kobieta.gazeta.pl