Ma 21 lat i samotnie wychowuje dziecko. Jakiś czas temu od lekarzy usłyszała, że umrze za dwa lata

Ta młoda mama samotnie wychowuje malucha i do niedawna dobre sobie radziła. Niestety wszystko się zmieniło, gdy usłyszała od lekarzy, że umrze za dwa lata z powodu śmiertelnej choroby. Jednak mimo to walczy o życie dla dobra dziecka, a swoją historią dzieli się w mediach społecznościowych, gdzie inspiruje innych do działania.
Zobacz wideo Dobra strona wirusa Zika? Może pomagać w leczeniu nowotworów

Sophie White ma 21 lat i 14-miesięcznego synka Remiego Jamesa, z którym mieszka w brytyjskim mieście Rotherham. Niestety uporządkowane i radosne życie samotnej matki zostało zrujnowane po tym, gdy 8 czerwca 2023 roku zdiagnozowano u niej nieuleczalnego raka mózgu - glejaka wielopostaciowego. Lekarze stwierdzili, że zostało jej maksymalnie dwa lata życia, jednak Sophie nie zamierza się poddać, bo ma dziecko, dla którego chce żyć. 21-letnia mama robi, co może by przedłużyć własne życie, a walkę z chorobą dokumentuje na Facebooku, gdzie można na bieżąco obserwować, co u niej słychać.

Ma 21 lat i 14-miesięcznego synka. Choruje na nieuleczalnego raka mózgu

Dramat Sophie zaczął się nagle, podczas zwyczajnego obiadu z jej mamą i małym synkiem. Wówczas 21-latka dostała pierwszego ataku choroby - jak czytamy na łamach Daily Mail - "trzęsły mi się ręce i głowa, nie byłam w stanie mówić, choć byłam w pełni świadoma" - opisuje młoda mama. Niezwłocznie trafiła do szpitala, gdzie po szczegółowych badaniach postawiono diagnozę - glejak wielopostaciowy mózgu. Lekarze poinformowali ją również, że rokowania są złe i będzie żyła jeszcze najwyżej dwa lata. Jednak Sophie nie poddaje się i walczy z chorobą - przeszła już operację mózgu, podczas której wycięto 95 procent guza. Aktualnie przygotowuje się do rozpoczęcia chemioterapii i radioterapii i jak sama mówi "ma nadzieję na cud", mimo że prognozy są naprawdę złe. Nie chce bowiem zostawiać synka samego, pozbawionego opieki mamy. 

Sophie walczy z rakiem mózgu. Mimo to stara się żyć normalnie i opiekować synkiem

Mimo walki ze śmiertelnym glejakiem wielopostaciowym mózgu Sophie stara się korzystać z życia i nie zapominać o synku. Jak sama opisuje, właśnie mają za sobą kilkudniową wycieczkę do rezerwatu dzikich zwierząt i już planują rodzinne wakacje na Teneryfie. "A jak dobrze pójdzie, to może nawet zrobię sobie prawdziwy babski wypad" - mówi 21-latka. W walce z rakiem pomagają jej bliscy - matka i ojczym opiekują się nią i jej synkiem, a jej przyrodnia siostra organizuje pewne wydarzenie zaplanowane na koniec lipca. Z kolei najlepsza przyjaciółka 21-latki, Chloe otworzyła w internecie zbiórkę funduszy na jej leczenie, którą znajdziecie tutaj. Więcej ciekawych artykułów o dzieciach znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.  

Więcej o: